richarlison gomes mina

Premier League: Remis Evertonu i złamana noga Andre Gomesa

Fot. EastNews
2019-11-03

Everton na zakończenie 11 kolejki zremisował z Tottenhamem 1:1. Najważniejszym wydarzeniem spotkania była jednak koszmarna kontuzja Andre Gomesa.

Spotkanie na Goodison Pak zapowiadało się jako mecz dwóch drużyn, które mają coś do udowodnienia, ale takowym się nie okazało. Kibice bardzo długo musieli czekać na sytuacje bramkowe. W pierwszej połowie kibice oglądali tylko jeden strzał w światło bramki autorstwa Richarlisona, który wcale nie zagroził Paulo Gazzanidze.

Więcej działo się w drugiej połowie. Krótko po rozpoczęciu gry pan Martin Atkinson potrzebował pomocy systemu VAR w ocenie sytuacji z udziałem Son Heung-mina. Koreańczyk ograł Yerry'ego Minę w polu karnym, a Kolumbijczyk upadając, zaczepił o nogi napastnika Tottenhamu i spowodował jego upadek. Ostatecznie sędzia uznał, że nie było to zagranie, za które Kogutom nalezałaby się jedenastka. W 61 minucie po raz pierwszy poważnie interweniować musiał Gazzaniga - Richarlison otrzymał płaskie dośrodkowanie z lewej strony boiska i oddał błyskawiczny strzał w kierunku dłuższego słupka, które efektowną robinsonadą obronił bramkarz gości. Dwie minuty później pierwszą bramkową okazję stworzył sobie Tottenham i od razu objął prowadzenie. Alex Iwobi stracił piłkę na środku boiska, Son błyskawicznie prostopadłym podaniem uruchomił Dele Alliego, a Anglik po minięciu Masona Holgate'a płaskim strzałem umieścił piłkę w dolnym rogu bramki. W 69 minucie sędziowie VAR po raz kolejny mieli sytuację do analizy - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelec bramki na 1:0 odbił piłkę ręką podczas walki o nią z Miną. Po trwającej blisko dwie minuty analizie Martin Atkinson po raz kolejny nie zdecydował się na pokazanie jedenastki. Największy dramat Evertonu miał miejsce w 79 minucie. Son wślizgiem zaatakował Andre Gomesa, a ten wpadł w Serge Auriera. Obaj zawodnicy szybko złapali się za głowę ponieważ doszło do otwartego złamania nogi, za co Koreańczyk otrzymał czerwoną kartkę. Sędzia doliczył 12 minut, a grający w 10 Tottenham nie dał rady utrzymać prowadzenia. W 98 minucie Mina długim podaniem uruchomił Lucasa Digne'a, ten z pierwszej piłki dośrodkował w pole karne, a w nim bardzo precyzyjny strzał głową oddał Cenk Tosun, zapewniając Evertonowi jeden punkt.

Everton - Tottenham 1:1 (0:0) Tosun 90+7 - Alli 63'

Fot.:AP/Associated Press/East News

iparts.pl
Zobacz także