GymBeam
www.warhouse.pl
boruc lech legia

Kit zamiast hitu w Poznaniu

Fot. East News
2021-04-11

W 123. ligowej potyczce zespół Lecha Poznań zremisował bezbramkowo z Legią Warszawa. Większość meczu toczyła się w środkowej części boiska, a ewentualne akcje podbramkowe były szybko kończone przez obronę obu zespołów. Bardzo dobrze interweniowali także zasługujący na wyróżnienie obaj bramkarze Mickey van der Hart i Artur Boruc.

Początek meczu w wykonaniu Lecha i Legii był bardzo spokojny. Zespół ze stolicy uzyskał optyczną przewagę, ale nie kreował sytuacji strzeleckich. Na pierwszy celny strzał w tym meczu kibice czekali do 14. minuty, kiedy uderzenie na bramkę oddał znajdujący się na 16. metrze Mikael Ishak. Piłka po jego próbie po ziemi leciała w kierunku prawego dolnego rogu bramki i została bez problemu złapana przez bramkarza gości. Kolejną okazję na oddanie strzału Ishak miał w 20. minucie, kiedy znajdował się na 8. metrze i otrzymał dośrodkowanie z prawej strony boiska od Jakuba Kamińskiego. Szwed źle złożył się jednak do uderzenia i piłka poszybowała nad poprzeczką bramki gości. W kolejnych minutach Lech trzykrotnie decydował się na próby z dystansu, ale każdorazowo strzały te były bardzo niecelne. Jedną z nielicznych groźnych sytuacji Legia stworzyła sobie w 39. minucie. Piłkę z prawej strony boiska w pole karne dośrodkował Bartosz Kapustka, ale napastnik gości Tomas Pekhart mimo wślizgu nie doszedł do futbolówki. Na pierwszy celny strzał Legii czekaliśmy do 44. minuty. Piłkę z lewej strony boiska dośrodkował w pole karne Pekhart, a strzał na bramkę Lecha oddał Luquinhas, jednak bez problemu wyłapał go bramkarz Lecha, Mickey van der Hart. Pierwsza połowa była słaba w wykonaniu obu drużyn i skończyła się wynikiem 0:0. Większość akcji była rozgrywana w środku boiska, a ewentualne ataki były neutralizowane przed polem karnym obu drużyn.

Lepiej w druga połowę weszła drużyna Lecha, która w 52. minucie stanęła przed bardzo dobrą okazją na zdobycie bramki. Piłkę z prawego narożnika pola karnego dośrodkował Pedro Tiba, a najlepiej do piłki wyskoczył Ishak, który strzałem głową próbował zaskoczyć bramkarza gości. Futbolówka po jego uderzeniu w środek bramki skozłowała, ale ostatecznie Boruc bez problemu ją złapał. Kolejną dobrą okazję na zdobycie gola Lech miał w 67. minucie, kiedy na strzał z 18. metra zdecydował się Daniel Ramirez. Piłka uderzona po ziemi zmierzała w kierunku prawego dolnego rogu bramki Legii, ale w ostatniej chwili została wybita na rzut rożny przez dobrze interweniującego Boruca. Były reprezentant naszego kraju nie utrzymywał czujności jedynie na linii — w bardzo dobrym stylu zastopował też groźną kontrę gospodarzy, przecinając prostopadłe podanie Ramireza do Kamińskiego w okolicach linii pola karnego. Po okresie lepszej gry Lecha do głosu doszła drużyna Legii, która w krótkim czasie stworzyła sobie kilka dobrych okazji jak, chociażby tę z 75. minuty, kiedy zawodnicy gości wyszli z kontrą, a akcję zakończył strzałem z prawej strony pola karnego Luquinhas, jednak nie sprawiła ona żadnych problemów bramkarzowi. Chwilę później na strzał z 18. metra zdecydował się Filip Mladenovic, ale również tym razem na swojego golkipera mógł liczyć zespół Lecha. Hat-tricka interwencji w krótkim czasie van der Hart skompletował w 80. minucie, po wyłapaniu próby Kapustki z dystansu.

Na przestrzeni całego meczu wyróżniającymi postaciami byli obaj bramkarze. Lech i Legia nie stworzyły sobie zbyt wielu sytuacji, ale kiedy już takowe się pojawiały, ci nie zawodzili i wychodzili obronną ręką z każdej sytuacji.

Fot.:Jan Bielecki/East News

Zobacz także