Fabiański wygrywa "POLSKI MECZ" w Premier League
Fabiański lepszy od Bednarka
West Ham United pokonał Southampton FC 3:1 w spotkaniu 28. Kolejki Premier League. W barwach obu zespołów cały mecz rozegrali Polacy - Łukasz Fabiański i Jan Bednarek.
Mecz idealnie rozpoczął się dla gospodarzy. Już w 15 minucie Jarrod Bowen dał West Hamowi prowadzenie po świetnym prostopadłym podaniu od Pablo Fornalsa - w sytuacji sam na sam szans nie miał Alex McCarthy. Podopieczni Davida Moyesa atakowali coraz większą liczbą zawodników i raz po raz nadziewali się na kontry Świętych. Jedna z nich w 31 minucie doprowadziła do wyrównania - James Ward-Prowse występujący z konieczności na pozycji bocznego obrońcy dograł futbolówkę na 11 metr, gdzie technicznym strzałem w siatce umieścił ją Michael Obafemi. Tuż przed przerwą West Ham znów wyszedł na prowadzenie za sprawą ogromnego błędu golkipera gości - Michail Antonio dośrodkował piłkę w pole karne, Sebastian Haller wyskoczył do niej razem z McCarthym, bramkarz Świętych przegrał pojedynek powietrzny, a Francuz z najbliższej odległości strzelił swojego szóstego gola w tym sezonie Premier League.
W drugiej połowie ofensywna trójka Młotów znów dała o sobie znać i ustaliła wynik spotkania. Grę od bramki wznowił Fabiański, pojedynek główkowy wygrał Haller, a Fornals wypracował w tym meczu kolejną sytuację strzelecką swoim kolegom i również tym razem przyniosło to bramkę. McCarthy nie miał szans przy silnym uderzeniu Antonio.
Zwycięstwo West Hamu dało Młotom awans na 16 pozycję w tabeli Premier League, a Southampton został w niej wyprzedzony przez Crystal Palace i zajmuje obecnie 13. lokatę.
Choć obaj Polacy rozegrali po 90 minut w barwach swoich zespołów, to nie można powiedzieć o ich postawie niczego szczególnego. Southampton oddał tylko jeden groźny strzał na bramkę Fabiana, którego Polak nie był w stanie obronić. Jan Bednarek nie popisał się natomiast przy ostatnim trafieniu gospodarzy, kiedy to jego kryciu uciekł Antonio - stoper Reprezentacji Polski nie był jednak w tej akcji głównym winowajcą. Więcej złego w tej akcji zrobił Ward-Prowse, który nie upilnował Fornalsa i dał mu wystarczająco dużo czasu, na posłanie idealnej piłki za plecy Bednarka.
Fot.:Tomasz Jastrzebowski/Foto Olimpik/REPORTER