
Remis w hicie na zapleczu Ekstraklasy
Dwóch rannych, lecz żadnej ofiary po meczu Wisły z Miedzią. Hit na zakończenie roku w Betclic 1. Lidze był bardzo wyrównany, żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali na swoją korzyść. Ten wynik oznacza, że przed krakowianami i legniczanami pracowita zima, żeby osiągnąć cel, jakim jest awans do Ekstraklasy.
Mecz kończący rok w wykonaniu Wisły i Miedzi stał się bardzo ważny dla graczy obu drużyn. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego legniczanie zajmowali trzecie miejsce w tabeli, lecz wygrana pozwoliłaby im zrównać się punktami z wiceliderem – Arką. Dla Wiślaków trzy oczka oznaczałyby dogonienie będącego na 6. miejscu Górnika Łęczna. Był to więc mecz nie tylko o spokojniejszą zimę, lecz też o lepszą pozycję wyjściową do walki o awans na najwyższy szczebel rozgrywek w kraju.
Zgodnie z przedmeczowymi oczekiwaniami, to gospodarze nadawali ton grze. Miedź, tak jak przyzwyczaiła w tym sezonie, była ustawiona defensywnie, gracze Ireneusza Mamrota skupiali się na uniemożliwianiu Wiślakom przedostawania się pod ich bramkę. Bardzo długo akcje były rwane i niewiele działo się pod bramkami.
Na pierwszy groźny strzał trzeba było poczekać niemal pół godziny. Było to uderzenie Mansfleda, lecz bramkarz gospodarzy odbił piłkę. W odpowiedzi z rzutu wolnego groźnie uderzał Rodado, ale futbolówka nie wpadła do bramki gości. W 40. minucie arbiter starcia podyktował rzut karny dla Wisły za zagranie ręką Hartherza. Jednak po analizie powtórki sędzia wycofał się z tej decyzji. Piłkarze na przerwę schodzili przy bezbramkowym remisie.
Drugie 45 minut przyniosło już gole i to z obu stron. Wynik otworzyli legniczanie. W 54. minucie świetną, indywidualną akcję przeprowadził Antonik i zakończył ją skutecznym strzałem. Goście jednak nie cieszyli się długo z prowadzenia. Po upływie około 180 sekund Rodado otrzymał piłkę od Mikulca i uderzeniem pod poprzeczkę wyrównał wynik meczu.
Po tym trafieniu gospodarze przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Gracze Ireneusza Mamrota dość mocno się wycofali i liczyli na kontry. Legniczanie swoją szansę na drugie trafienie mieli w 78. minucie, lecz Michalik nieznacznie się pomylił. Chwilę później gospodarze odpowiedzieli, ale Wrąbel złapał piłkę po główce Biedrzyckiego. W końcówce Miedź pilnowała wyniku, Wisła nie była w stanie złamać oporu gości i mecz zakończył się remisem 1:1.