Zamieszanie wokół napastnika Legii
W czwartek Legia awansowała do fazy ligowej Ligi Konferencji, czym spełniła swój cel na tę rundę. Kto wie, czy udałoby się wywalczyć promocję bez Blaza Kramera. Słoweniec jest wypychany ze stołecznego klubu, lecz na razie pozostaje w kadrze Goncalo Feio. I wygląda na to, że na razie w niej zostanie.
Słoweniec na Łazienkowską trafił dwa lata temu. Miał być podstawowym napastnikiem Wojskowych, lecz urazy mu to uniemożliwiły. Napastnik rzadko był w stanie pomóc kolegom i przez niecałe 50 występów przez dwa sezony. Rzadko kiedy były to mecze w podstawowym składzie.
Kramer dość szybko stał się graczem niepotrzebnym przy Łazienkowskiej. Stąd też latem klub szukał chętnych na jego usługi. Udało się znaleźć Konyaspor, który chciał gracza u siebie. Piłkarz poleciał do Turcji, udało mu się nawet założyć koszulkę drużyny z Super Lig, lecz do transferu ostatecznie nie doszło. Piłkarz wrócił do Warszawy i dość niespodziewanie stał się bardzo ważnym elementem zespołu Goncalo Feio.
Na początku sezonu wysoki snajper unika kontuzji. Dzięki temu portugalski trener może go wystawiać w podstawowym składzie. A Słoweniec odpłaca mu się za zaufanie dobrą grą. Dotychczas strzelił 5 bramek o zaliczył 4 asysty w 11 meczach. Tym bardziej zagadkowo wyglądają pogłoski na temat tego, że Kramer może opuścić klub z Łazienkowskiej.
Portal „Tema Sport” poinformował, że gracz znalazł się na celowniku CSKA Sofia. Według informacji serwisu, Bułgarzy mieli już ustalić z Legią kwotę odstępnego za gracza. Wydawało się więc, że Słoweniec odejdzie z klubu. Jednak nowe światło na tę sprawę rzucił Tomasz Włodarczyk z portalu „meczyki”. Zgodnie z jego informacjami Kramer nie przejdzie do CSKA Sofia. Piłkarz ma być do dyspozycji Goncalo Feio na dzisiejszy mecz z Motorem Lublin.