jaga poza lm

Jaga odpada z eliminacji LM

Fot. eastnews
2024-08-13

Zaczęło się dobrze, ale ostatecznie wynik pokazał sporą różnicę klas. Jagiellonia pomimo prowadzenia 0:1 przegrała 4:1 w wyjazdowym starciu z Bodo/Glimt i pożegnała się z eliminacji do Ligi Mistrzów.

Jaga niezwykle szybko nadrobiła stratę z pierwszego meczu. W 4. minucie Afimico Pululu otrzymał podanie w polu karnym, uderzył z ostrego kąta, ale piłkę sparował golkiper. Do dobitki podbiegł jednak Jesus Imaz i po zamieszaniu w polu karnym oddał strzał w poprzeczkę, który odbił się następnie od Patricka Berga i wpadł do siatki.

Na wyrównanie kibice gospodarzy czekali do 34. minuty. Fantastycznym strzałem z woleja sprzed pola karnego po opanowaniu piłki zagranej z bocznego sektora popisał się Sondre Brunstad Fet i nie dał szans Sławomirowi Abramowiczowi. Szanse na awans jeszcze bardziej oddaliły się w 36. minucie. Kasper Hogh zagrał prostopadłą piłkę do Maatty, a ten po wbiegnięciu za linię obrony opanował ją, poprawił i w sytuacji sam na sam pokonał golkipera Jagi.

Druga połowa znów mogła świetnie rozpocząć się dla Jagiellonii. W 53. minucie goście założyli pressing w polu karnym, Bodo/Glimt straciło piłkę, a ta spadła pod nogi Pululu. Napastnik mistrzów naszego kraju nie opanował jednak futbolówki w dogodnej sytuacji i szansa została zaprzepaszczona. Chwilę później Norwedzy przeprowadzili jednak niezwykle skuteczną kontrę, zakończoną strzałem z dystansu i bramką Feta.

Blisko strzelenia bramki kontaktowej Jagiellonia była w 67. minucie. Daleki wrzut z auto głową przedłużył Taras Romanczuk, futbolówka spadła pod nogi Imaza, a ten podkręconym strzałem przeniósł piłkę tuż ponad poprzeczką. Niestety niewykorzystana okazja zemściła się 3 minuty później. Jens Hauge otrzymał podanie na skrzydle, podciągnął akcję do pola karnego, następnie wbiegł w nie i skupiając na sobie uwagę obrońców idealnym podaniem obsłużył Hogha, który z bliskiej odległości podwyższył prowadzenie gospodarzy.

W 73. minucie Jaga znów mogła zdobyć gola. Dominik Marczuk idealnym podaniem z prawego skrzydła obsłużył Fadigę, ale ten oddał strzał obok bramki. Ostatecznie Jagiellonia nie strzeliła ani nie straciła żadnego gola więcej i spotkanie zakończyło się porażką.

Fot.: Wojciech Wojtkielewicz/Polska Press/East News

iparts.pl
Zobacz także