Pewnie wykonana robota Jagiellonii

Pewnie wykonana robota Jagiellonii

Fot. Polska Press/East News
2024-07-23

Jeśli ktoś obawiał się o występ białostoczan w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, to już po kwadransie meczu mógł porzucić złe myśli. Mistrzowie Polski dość szybko udowodnili, że prezentują wyższy poziom niż 10. drużyna ligi litewskiej. Jagiellonia wygrała 4:0 i może już się szykować do kolejnych spotkań w pucharach.

Białostoczanie debiutują w walce o awans do Ligi Mistrzów. Dwumecz z FK Panevezys jest o tyle ważny, że on może zadecydować o tym, czy mistrz Polski będzie występował do końca roku w europejskich pucharach. Wynika to ze struktury rozgrywek – przejście drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów gwarantuje miejsce w fazie ligowej Ligi Konferencji.

Litewska drużyna to mistrz swojego kraju. W kraju naszych północno-wschodnich sąsiadów gra się systemem wiosna-jesień i to FK Panevezys był najlepszy w roku 2023. Lecz w aktualnych rozgrywkach przeciwnik Jagiellonii radzi sobie fatalnie. Po 22 meczach zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Jednak w eliminacjach do Ligi Mistrzów FK Panevezys wyeliminował już wyżej rozstawiony HJK Helsinki. Ten fakt wywoływał delikatne obawy u niektórych sympatyków Jagiellonii.

Mistrzowie Polski mogli poczuć się jak na własnym obiekcie, gdyż trybuny obiektu, na którym występuje litewski klub były całkowicie zdominowane przez fanów Dumy Podlasia. Na boisku to również białostoczanie prezentowali się o wiele lepiej. Pierwsze chwile starcia były bardzo spokojne, z każdą minutą to goście przejmowali większą inicjatywę. Po upływie kwadransa meczu polski klub wyszedł na prowadzenie. Pululu ładnie wprowadził do gry Hansena, ten podał do Imaza, a Hiszpan płaskim strzałem trafił do siatki.

Po uzyskaniu prowadzenia białostoczanie kompletnie zdominowali gości. W 28 minucie Imaz popisał się świetnym uderzeniem z powietrza i podwoił prowadzenie gości. Niecałe 60 sekund później hiszpański piłkarz miał już hat-tricka na koncie, kiedy to wykorzystał świetnie podanie Pululu.

Po trzeciej bramce właściwie skończyły się emocje na stadionie FK Panevezys. Jagiellonia całkowicie kontrolowała przebieg meczu, na niewiele pozwalając gospodarzom. Goście nie forsowali tempa, a i tak mieli ogromną przewagę. Taki obraz gry utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. Jagiellonia jeszcze powiększyła swoją przewagę, w 80. minucie do siatki trafił Hansen i ustalił wynik meczu na 4:0.

 Mistrzowie Polski pewnie pokonali rywala z Litwy i rewanż na własnym stadionie powinien być właściwie formalnością. Właściwie zespół Adriana Siemieńca może się już szykować do kolejnej fazy eliminacji, w której najprawdopodobniej zmierzy się z Bodo/Glimt. Dzisiaj norweski zespół wygrał 4:0 z łotewskim RFS i podobnie jak Jagiellonia jest blisko awansu. 

iparts.pl
Zobacz także