jagiellonia imaz slask

Jagiellonia krok od tragedii, Imaz bohaterem

Fot. eastnews
2024-05-18

W starciu 33. kolejki Piast Gliwice nie położył się przed Jagiellonią Białystok, a co więcej był bliski zainkasowania kompletu punktów. W końcówce jeden punkt Jadze uratował Jesus Imaz. Śląsk natomiast wygrał swój mecz i nadal jest w grze o mistrzostwo.

Jagiellonia przed starciem z Piastem znała zadanie na ten mecz - jeśli chce zmaksymalizować swoje szanse na mistrzostwo, musi wygrać. Wiedziała bowiem, że trzy punkty w swoim meczu (po zwycięstwie 2:0 nad Radomiakiem) zdobył Śląsk Wrocław, który również marzy o tytule. Presja wyraźnie związała jednak nogi gościom. Podopieczni Adriana Siemieńca, podobnie jak ich rywale, nie byli w stanie stworzyć sobie dogodnych sytuacji strzeleckich. Do przerwy przy Okrzei był bezbramkowy remis.

Sytuacja zmieniła się w 78. minucie gry. Michael Ameyaw zdecydował się na sytuacyjne uderzenie z dystansu, którym ściągnął pajęczynę z bramki Zlatana Alomerovicia. Jagiellonia stanęła w tym momencie przed bardzo trudnym zadaniem - w przypadku braku punktów w tym meczu Śląsk będzie miał autostradę do mistrzostwa.

Goście walczyli do samego końca o upragniony punkt i ten udało się finalnie zdobyć. Dominik Marczuk wszedł w drybling na skrzydle, a następnie wyłożył piłkę do dobrze ustawionego Jesusa Imaza. Strzał Hiszpana odbił jeszcze bramkarz, ale futbolówka finalnie wpadła do siatki. Kibice Jagiellonii niemalże oszaleli ze szczęścia. Dzięki temu trafieniu Jaga zainkasowała punkt, a co za tym idzie nadal jest liderem tabeli i w ostatniej kolejce nie musi oglądać się na wynik Śląska - do mistrzostwa wystarczy zwycięstwo nad Wartą.

Fot.: Maciej Witkowski/REPORTER 90

iparts.pl
Zobacz także