
Co musi się stać, żeby Lech grał dalej w Lidze Konferencji?
Kolejorz wczoraj nie wykorzystał swojej szansy na zapewnienie sobie awansu do kolejnej rundy Ligi Konferencji. Nie wszystko jednak stracone, gracze Kolejorza mają wszystko w swoich rękach. Oto możliwe scenariusze, które zapewnią poznaniakom awans.
Gdyby nie błąd Pedro Rebocho to Kolejorz miałby pewny awans. Niestety jednak Portugalczyk zawalił bramkę, przez co Lech zremisował w Austrii. Kluczowy dla mistrzów Polski jest mecz z Villarreal w ostatniej kolejce. Pierwszy i zarazem idealnym scenariuszem jest wygrana Kolejorza na własnym stadionie z Hiszpanami, wtedy Lech bez oglądania się na innych zapewni sobie awans. To zadanie trudne, jednak możliwe. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że piłkarze „żółtej łodzi podwodnej” mają już zapewnione pierwsze miejsce w grupie. Spotkanie w Poznaniu może więc służyć nowemu trenerowi Villarreal do sprawdzenia rezerwowych i oszczędzenia sił najlepszych piłkarzy na ligowe granie.
Jeśli nie uda się pokonać półfinalisty Ligi Mistrzów z zeszłego sezonu to Lech musi liczyć na korzystny wynik w meczu Hapoel – Austria. W przypadku remisu w Poznaniu, mistrzowie Polski muszą liczyć, że drużyna z Wiednia urwie punkty Izraelczykom. Gdyby klub z Beer Szewy wygrał a Lech zremisował, to wtedy zadecyduje różnica bramek, która ma razie jest na korzyść mistrzów Polski.
W przypadku porażki gospodarzy w Poznaniu nadal jest szansa na to, że mistrzowie Polski będą grać dalej. Muszą wtedy liczyć na Austriaków w Izraelu. Trener drużyny z Wiednia zapowiedział, że nie zamierzają oni odpuszczać meczu i nie zagrają rezerwowym składem. Najlepiej będzie więc wygrać z Villarreal i nie oglądać się na innych. Szczególnie że takie zwycięstwo sprawi, że na konto Lecha wpłynie ponad 800 tys. €.