
Pierwszy krok Lecha
Po krótkiej przerwie Lechici wrócili do gry przy ulicy Bułgarskiej. Już przed meczem było wiadomo, że mistrzów Polski czeka bardzo trudne zadanie. Na boisku też było widać, że mistrz Azerbejdżanu jest zaprawiony w europejskich bojach. Jednak to Lechici byli skuteczniejsi i wykonali pierwszy krok w drodze do Ligi Mistrzów.
Spotkanie przeciwko Karabachowi było oficjalnym debiutem Jhona van der Broma jako szkoleniowca Lecha. Trener zaskoczył przed meczem wystawiając Krostoffera Velde na skrzydle zamiast Adriela Ba Loui. W pierwszym składzie znalazło się miejsce dla nowego bramkarza Kolejorza – Artura Rudko.
Już od początkowej fazy meczu przewagę mieli goście. To Karabach dłużej utrzymywał się przy piłce, bardzo aktywny był skrzydłowy Zoubir, z którym duże problemy miał Joel Pereira. To głównie ze strony francuskiego skrzydłowego płynęło zagrożenie, którym w pierwszym kwadransie kilkukrotnie atakował bramkę Rudki.
Lech miał ogromne problemy z utrzymaniem się przy piłce. Wysokim pressing graczy z Azerbejdżanu uniemożliwiał gościom konstruowanie akcji w ataku pozycyjnym, przez co musieli się skupić na uważnej grze w obronie. Piłkarze Karabachu bez problemu tworzyli groźne akcje, jednak zawodziła ich skuteczność.
W 40. minucie gospodarze doczekali się swojej szansy. W polu karnym piłkę miał Amaral, podał ją do boku do Pereiry, Portugalczyk płasko dośrodkował na 5. metr, gdzie stał Ishak, który skierował piłkę do siatki. Lech w pierwszej połowie był zdecydowanie słabszy od piłkarzy Karabachu, jednak do przerwy prowadził 1-0.
Od pierwszych minut drugiej części meczu zdecydowanie zaatakowali goście. Już w 47. minucie płasko uderzał Wadji, ale Rudko nie dał się zaskoczyć. Lech nadal miał problemy z utrzymaniem się przy piłce, a Karabach raz po raz starał się atakować bramkę mistrzów Polski.
Lechici w 67. minucie powinni prowadzić 2-0. Ishak wyprowadził na czystą pozycję Szymczaka, ten strzelał, ale jego uderzenie obronił bramkarz gości. Skóraś powinien dobijać piłkę, ale szukał podania i gracze Karabachu oddalili zagrożenie.
Kilka minut później goście mieli swoją szansę. Piłkę pod presją stracił Murawski, futbolówka trafiła do Zoubira, który uderzał na bramkę, ale jego strzał odbił Rudko. Do końca meczu Lechici nie stracili koncentracji i wygrali z Karabachem 1-0. Za tydzień rewanż w Azerbejdżanie.