
Podsumowanie ostatniej kolejki Premier League
Manchester United i Chelsea zagrają w Lidze Mistrzów, Leicester City i Tottenham Hotspur w Lidze Europy, a Bournemouth i Watford w Championship - takie są efekty wyników ostatniej serii gier w Premier League. Rozgrywane w tym samym czasie spotkania przyniosły wiele emocji, a rezultaty zmieniały się nawet w 98 minucie spotkania.
Wiele zespołów było zaangażowanych w walkę w ostatniej kolejce. O Ligę Mistrzów rywalizowały bowiem 3 zespoły, kolejne 2 biły się o jedno miejsce w Lidze Europy, a następne 3 zagrożone były spadkiem do Championship. Wśród największych przegranych 38. kolejki należy wymienić przede wszystkim spadkowiczów - ekipy Watfordu i Bournemouth, a także Wolverhampton, które straciło szansę na grę w europejskich pucharach. Nagrodę pocieszenia w postaci Ligi Europy otrzymało Leicester City, po straceniu szans na Ligę Mistrzów.
Niespodziewanie najwięcej emocji przyniosła nie walka o prawo gry w Europie, a o możliwość pozostania w lidze. Będące niemalże na straconej pozycji Bournemouth musiało wygrać z Evertonem oraz liczyć na porażki Watfordu z Arsenalem oraz Aston Villi z West Hamem. Wisienki wykonały najtrudniejszą część zadania - po trafieniach Kinga, Solanke i Stanislasa pokonały 3:1 faworyzowany Everton i z niecierpliwością oczekiwały na wyniki z innych stadionów. Pierwszy swój mecz skończyła ekipa Watfordu - pomimo świetnego występu przegrali oni 2:3 z Arsenalem, choć z przebiegu meczu to właśnie Szerszenie były ekipą lepszą. Kluczowa okazała się jednak pierwsza połowa, w której Kanonierzy wyprowadzili 3 morderczo skuteczne ataki, po których trafienia zanotowali Aubameyang (dwie bramki) i Tierney. Pożegnalne gole na poziomie Premier League dla klubu z Vicarage Road zdobyli Deeney i Welbeck. W tym momencie Bournemouth mogło się cieszyć, ponieważ 2/3 planu zostały wykonane. Niestety dla zespołu Artura Boruca West Ham zaledwie zremisował 1:1 z Aston Villą (gole Yarmolenki i Grealisha) i ostatecznie to właśnie Lwy mogły się na stadionie w Londynie cieszyć z utrzymania. Aston Villa z pewnością dużo może zawdzięczać Łukaszowi Fabiańskiemu - golkiper Młotów przepuścił prosty do obrony strzał Grealisha w 84 minucie.
Mniej emocji było w spotkaniach mocniejszych zespołów. Manchester United rywalizujący o miejsce w Lidze Mistrzów pokonał Leicester City 2:0 (bramki Fernandesa z rzutu karnego i Lingarda w 98 minucie po kuriozalnym błędzie Schmeichela) i zapewnił sobie 3 miejsce w tabeli Premier League. Porażka Lisów oznaczała też, że niezależnie od wyniku spotkania Chelsea - Wolverhampton, nie zagrają oni w Lidze Mistrzów. The Blues wykonali jednak swoją część zadania i pokonali Wilki 2:0, po dwóch trafieniach w doliczonym czasie gry pierwszej połowy - najpierw bezpośrednio z rzutu wolnego gola zdobył Mount, a chwilę później podanie młodego Anglika na bramkę zamienił Giroud. Wynik ten zamknął drogę do Ligi Europy podopiecznym Nuno Espirito Santo. W tej poza Leicester City zagra również Tottenham, który zgubił punkty remisując z Crystal Palace (1:1 po bramkach Schluppa i Kane'a). Wynik ten był sensacyjny, ponieważ Orły zdobyły swoje pierwsze od 8 kolejek punkty.
W pozostałych spotkaniach Sheffield United przegrało z Southampton Jana Bednarka 3:1, Newcastle takim samym stosunkiem bramkowym uległo Liverpoolowi, Brighton pokonał na wyjeździe Burnley 2:1, a Manchester City rozgromił Norwich w ich pożegnalnym z Premier League meczu 5:0.
Fot.:Pool Getty/Associated Press/East News