Liga Europy: Arsenal i Chelsea grają dalej

2019-04-18

Napoli - Arsenal 0:1

W meczu w Londynie lepsi okazali się gospodarze i do Włoch lecieli z przewagą dwóch bramek. Nie było wiadome czy będzie to zaliczka wystarczająca - Arsenal bowiem fatalnie rozgrywa tegoroczne mecze wjazdowe. Przegrywali już na boiskach rywala, chociażby z Bate Borysów czy Rennes. Kibice byli więc pełni strachu przed rewanżem i już początkowe minuty pokazały, że nie bali się na wyrost. Pierwszą dobrą okazję na złapanie kontaktu w dwumeczu zmarnował Jose Callejon. Kalidou Koulibally zabrał piłkę tuż przed polem karnym swojego zespołu Pierre-Emerick Aubameyangowi i wyprowadził kontrę trzech na dwóch, którą jedynie uderzeniem w bramkarza kończył hiszpański pomocnik. W 24 minucie trybuny w Neapolu oszalały ze szczęścia, bowiem bramkę w sytuacji sam na sam z Petrem Cechem podcinką zdobył Arkadiusz Milik. Niestety dla gospodarzy sędzia dzisiejszego spotkania zauważył oczywisty spalony w momencie podania Lorenzo Insigne i gola nie uznał. Było to jednak kolejne duże ostrzeżenie dla obrony Arsenalu. Sprawę w swoje ręce, a właściwie nogi, wzięła wiec ofensywa Kanonierów. W 37 minucie piłkę przy rzucie wolnym na 25 metrze ustawił Alexandre Lacazette i pewnym uderzeniem zdobył swoją drugą bramkę w tej edycji Ligi Europy. Choć wydawało się, że londyńczykom już nic nie grozi, to tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Aubameyang mógł zakończyć dwumecz - Lacazette podał do Heinricha Mkhitaryana, ten wyłożył piłkę do Gabończyka, a były napastnik Borussi Dortmund nie dał rady pokonać Alexa Mereta z 5 metrów i trafił jedynie we włoskiego golkipera. Niewykorzystana sytuacja nie zemściła się jednak i Kanonierzy dowieźli zwycięstwo do końca.

W meczu półfinałowym Arsenal zmierzy się z Valencią, która pokonała Villareal.

Chelsea - Slavia Praga 4:3

Choć przez pierwsze 30 minut spotkania Arsenal tylko bronił się przed naporami Napoli, to druga drużyna z Londynu, Chelsea, z łatwością zdobywała kolejne bramki przciw Slavi. Strzelaninę rozpoczął w piątej minucie Pedro po asyście Oliviera Giroud. Po kolejnych 5 minutach było już dwa do zera, a na listę strzelców z bramką samobójczą wpisał się Simon Deli. W 17 minucie prowadzenie Chelsea podwyższył najlepszy strzelec rozgrywek Ligi Europy - Olivier Giroud. Gdy wydawało się, że po niespełna 20 minutach jest już po meczu, Slavia przeprowadziła pierwszą składną akcję i od razu zakończyła ją bramką - gola dla Czechów zdobył Tomas Soucek. Chelsea nie dała się jednak gościom rozpędzić na dobrę i tuż po rozpoczęciu gry od środka przeprowadziła akcję, w której znów zaangażowani byli Pedro i Giroud - Hiszpan zanotował drugie trafienie, a Francuz drugą asystę. Choć po pierwszej połowie drugiego meczu Slavia potrzebowała do awansu jeszcze 4 bramek, to zdecydowała się nie składać broni. W 51 minucie na 2-4 gola zdobył Petr Sevcik, a 4 minuty później ten sam zawodnik pokonał Kepę po raz drugi. Krótki zryw Czechów nie wystarczył jednak na nic więcej i to Chelsea awansowała do kolejnej rundy, w której zmierzy się z pogromcą Benfici - Eintrachem Frankfurt.
Fot.: AP/Associated Press/East News

iparts.pl