
Kowalczyk ostro o kibicach z Żylety
2014-08-15
Wojciech Kowalczyk, były piłkarz warszawskiej Legii popadł w konflikt z kibicami stołecznego klubu. "Żyleta to tylko nazwa, nie ma nic wspólnego z tą, na której siedziałem" - powiedział w wywiadzie dla serwisu internetowego eurosport.onet.pl. Fani odwrócili się od "Kowala" po tym, jak swoimi wpisami na Twitterze podważał szansę Legii na awans do Ligi Mistrzów.
- To, że mnie na Legii nie szanują, ma jeden plus. Jak wcześniej na wyjazdach dostawałem gwizdy i joby, tak teraz mogę pocieszyć kibiców Legii Warszawa - kibice innych drużyn odnoszą się do mnie z szacunkiem. Za to, że mówię prawdę i za to, że nie jestem zakochany w Legii bezgranicznie. Staram się być po prostu obiektywny - mówi Kowalczyk.
- "Żyleta" to tylko nazwa. Nie ma nic wspólnego z tą "Żyletą", na której siedziałem. Czy teraz ktoś z tych ludzi pamięta, że Legia broniła się kiedyś przed spadkiem i że ten, który teraz ich najbardziej krytykuje, ich obronił? Że gdy była bankrutem, to dolary za sprzedaż Kowalczyka do Betisu uratowały klub? - Pyta retorycznie "Kowal".
- Mogę się przyznać do swojej porażki w typowaniu wyniku meczów Legii z Celtikiem. Fajnie, że śmieje się ze mnie 40 milionów Polaków, ale mnie to nie rusza, bo olewam wszelką krytykę. Tylko ilu ludzi żyje na całym świecie i ilu z nich śmieje się teraz z bałwanów z Legii? Trochę więcej - kończy były gracz Legii.