
Piłkarze Widzewa nie dostają pensji
2014-07-07
Zawodnicy Widzewa Łódź - Patryk Wolański i Rafał Augustyniak - w wywiadzie dla serwisu widzewiak.pl poskarżyli się na fatalną sytuację finansową klubu z al. Piłsudskiego. Zaapelowali także do kibiców, aby ci nie oceniali pochopnie ich zachowania.
- Ostatni raz dostałem pensję w marcu, i to na raty. Jak tu normalnie funkcjonować? Ci kibice, którzy po nas jadą, mówiąc o jakiejś sodówce, nie mają chyba pojęcia o naszych zarobkach. Proszę mi wierzyć, zarabiamy niewiele, a do tego nie dostajemy kasy na czas. Musimy pożyczać pieniądze, by jakoś przeżyć - powiedział Augustyniak, który zastanawia się nad zmianą barw klubowych.
- Szanowny pan właściciel potrafi opowiadać, że walczymy o awans, poklepuje ludzi i mówi im: odejdziesz, ale nie teraz. Pytam: dlaczego nie potrafi porozmawiać z nami, z każdym z osobna? Chciałbym, żeby posłuchał, co mamy do powiedzenia. Nie jestem zadowolony z tego, co się dzieje teraz - to mówił Wolański, narzekając na brak wsparcia ze strony prezesa Widzewa.
- Czytałem nie za mądrą wypowiedź Wolańskiego, tak się nie buduje swojej kariery. Tym bardziej że mógł powiedzieć to w szatni, a on biegnie do mediów. Jak tak będzie budował karierę, to wyląduje w drugiej lidze. Na pewno z taką postawą nie będziemy puszczali zawodników do innych pierwszoligowych klubów - skomentował słowa jednego z widzewiaków Sylwester Cacek.