Mecz przerwany przez rzucanie odchodami!
Do niecodziennych wydarzeń doszło podczas niedzielnego hitowego starcia Atletico i Realu. Derby Madrytu musiały zostać przerwane po tym, jak kibice obrzucili różnymi “nietypowymi” rzeczami golkipera Królewskich.
Derby Madrytu zawsze mają niezwykle wysoką stawkę. Nie Inaczej było tym razem - mierzył się ze sobą bowiem ekipy zajmujące kolejne 3. i 2. miejsce w tabeli La Liga. Spotkanie zapowiadało się zatem na piłkarskie święto.
Pierwszą okazję bramkową stworzyli sobie gospodarze. Julian Alvarez przebił się z lewego skrzydła w pole karne i oddał uderzenie, które nogą obronił Thibaut Courtois. W 17. minucie wykazać paradą musiał się z kolei Jan Oblak, gdy Fede Valverde zdecydował się na uderzenie z dystansu. W 35. minucie Słowak zatrzymał też uderzenie Jude Bellinghama z obrębu pola karnego.
Na pierwsze trafienie trzeba było czekać do 64. minuty. Real krótko rozegrał rzut wolny, piłkę w pole karne posłał Vinicius Jr., a ta spadła pod nogi Edera Militao. Brazylijczyk oddał mocny strzał z woleja, który trafił jeszcze Reinildo, a następnie wpadł do siatki, otwierając wynik meczu.
Dość żywiołowo z trafienia swojej drużyny cieszył się Courtois, co nie spodobało się kibicom gospodarzy. Zaczęli oni rzucać w jego kierunku różnymi przedmiotami, w tym zapalniczkami i torebkami foliowymi wypełnionymi rzeczami niewiadomego pochodzenia. W jednej z nich najprawdopodobniej znajdowały się odchody, o czym informuje wiele hiszpańskich serwisów. Pozostałe nazywają to niezidentyfikowanymi rzeczami lub śmieciami.
Zawodnicy zostali przez sędziego wysłani do szatni, a do rozmowy z fanami ruszyli Diego Simeone, Jose Maria Gimenez oraz Koke. Spotkanie zostało ostatecznie wznowione po 20. minutach, a ulubieńcy kibiców dali radę wyrównać wynik ku ich uciesze. Miało to miejsce doliczonym czasie gry - Javier Galan zagrał prostopadłą piłkę za plecy obrońców, do sytuacji sam na sam doszedł Angel Correa, który po minięciu Courtoisa zapewnił 1 punkt swojej drużynie.
Do sytuacji na pomeczowej konferencji prasowej odniósł się Diego Simeone. Szkoleniowiec Atletico skrytykował przerywających mecz fanów, przyznając, że powinni zostać ukarany. Wspomniał też, że nie powinno się zapominać o tym, kto prowokował. Według Argentyńczyka golkiper Realu również powinien zostać ukarany.
AŁ
Fot.: AA/ABACA/Abaca/East News