Sensacyjna porażka rewelacji Ekstraklasy
Drużyny Ekstraklasy ledwie wkroczyły do gry w Ekstraklasie, a już mamy pierwszą sensację. Sensacyjnie grający wicelider najwyższej klasy rozgrywkowej nie dał rady zespołowi z 3. Ligi. Cracovia przegrała po dogrywce z Sandecją Nowy Sącz i już pożegnała się z rozgrywkami.
Gdy gra trzecioligowiec z klubem z Ekstraklasy to faworyt jest jeden. Pasy mają za sobą świetny okres, przy Kałuży w Krakowie chyba nikt się nie spodziewał, że drużyna będzie aż tak wysoko w tabeli. Stąd przed dzisiejszym starciem należało się spodziewać łatwego awansu Cracovii do kolejnej rundy. Tak też to chyba widział trener Kroczek, gdyż w wyjściowym składzie zabrakło Ravasa, Glika, Van Burena czy Kakabadze.
Pucharowa rzeczywistość jednak dość szybko dosięgnęła drużynę z Krakowa. Trzeba oddać, że Pasy miały przewagę w pierwszej połowie meczu. Jednak nie dało do trafienia i na przerwę drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie. Początek drugiej części należał do gospodarzy, którzy po trafieniu Wilczyńskiego wyszli na sensacyjne prowadzenie.
Cracovia szybko ruszyła do odrabiania strat, lecz gracze Sandecji umiejętnie się bronili. Musieli skapitulować dopiero w 81. minucie po golu Ghity. Kilka chwil później Hasic wyprowadził Pasy na prowadzenie i wydawało się, że ekstraklasowicz ma najgorsze za sobą. Jednak wicelider Ekstraklasy nie utrzymał prowadzenia, w trzeciej minucie doliczonego czasu do bramki trafił Kowalik i było 2:2.
Napędzeni późnym trafieniem gospodarze przejęli kontrolę nad wydarzeniami w dodatkowym czasie gry. Pasy słabo sobie radziły z bardzo aktywnymi graczami Sandecji. W 117. minucie po szybkim ataku do bramki trafił Wilczyński i było 3:2. W końcówce Cracovia ruszyła do ataków, lecz na nic się do zdało. Sandecja utrzymała prowadzenie i sensacyjnie awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski.