polska ukraina 3:1

Polacy lepsi od Ukraińców!

Fot. eastnews
2024-06-07

Po świetnej pierwszej połowie i bezbarwnej drugiej części gry Polacy pokonali Ukrainę 3:1. Bramki dla naszego zespołu strzelali w ciągu pierwszych 30. minut strzelili Walukewicz, Zieliński oraz Romanczuk. Choć wynik jest bardzo dobry, to martwić mogą kontuzje, odniesone przez kadrowiczów.

Początek meczu nie należał do udanych. Już w 2. minucie przy próbie odbioru kontuzji kolana doznał Arkadiusz Milik. Napastnik od razu opuścił plac gry, co najprawdopodobniej eliminuje go z gry na Euro. Kolejne minuty należały już jednak dla Polaków.

W 11. minucie trybuny pierwszy raz eksplodowały z radości. Po stałym fragmencie bitym przez Sebastiana Szymańskiego Bartosz Salamon nie trafił w piłkę, ale ta szczęśliwie spadła pod nogi Sebastiana Walukiewicza, który z bliskiej odległości pomimo gąszczu nóg przeciwników wepchnął ją do siatki. Chwilę później groźny strzał z dystansu, ale tuż ponad bramką oddał Piotr Zieliński. W 15. minucie było już 2:0. Zieliński zdecydował się na wykonanie "centrostrzału", który nie został przecięty ani przez żadnego z naszych zawodników, ani Ukraińców i poza zasięgiem bramkarza wpadł do siatki.

Koncertu ciąg dalszy nastąpił w 31. minucie gry. Piłkę ze stałego fragmentu gry w pole karne dośrodkował Michał Skóraś, a wygrany pojedynek powietrzny na bramkę zamienił Taras Romanczuk. W odpowiedzi podrażnieni goście przeprowadzili pierwszą akcję, przy której interweniować musiał Skorupski. Artem Dovbyk wygrał pojedynek przy linii końcowej i wyłożył piłkę do Oleksandra Tymchyka, ale boczny obrońca przegrał pojedynek z Łukaszem Skorupskim. W kolejnej akcji Ukraiński napastnik zdecydował się sam zakończyć akcję i był to zdecydowanie lepszy wybór - krycie w środku pola zgubił Romanczuk, Heorhii Sudakov obsłużył podaniem snajpera Girony, a ten przy biernej postawie Salamona i Kiwiora oddał strzał nie do obrony dla Skorupskiego.

Druga połowę Polacy mogli zacząć z wysokiego C. Nicola Zalewski wygrał pojedynek na skrzydle i wrzucił ją na długi słupek, a tam niekryty Michał Skóraś fatalnym kiksem pozbawił nasz zespół bramki. W kolejnych minutach gra spowolniła, a na boisku brakowało emocji. Na domiar złego w 60. minucie ze względu na uraz plac gry musiał opuścić Romanchuk. W trakcie poczwórnej zmiany na boisku pojawił się też m.in. Robert Lewandowski.

Polacy pomimo zmian nadal mieli problem z kreowaniem sytuacji strzeleckich. Nie mogli na to narzekać goście. W 75. minucie Sergiey Sidorchuk prostopadłą piłką uruchomił Sudakova, ten ograł dryblingiem Kiwiora, ale uderzył wprost w dobrze ustawionego Skorupskiego. W odpowiedzi Polacy przeprowadzili akcję w 86. minucie. Lewandowski zagrał klepkę z Adamem Buksą i oddał strzał z 18. metrów, jednak golkiper Ukrainy sparował go na rzut rożny. Ten został wykonany, wybity przez obrońców, ale piłkę tuż przed polem karnym opanował Tymoteusz Puchacz i kopnął ją groźnie w kierunku bramki - znów bezbłędnie zachował się bramkarz gości. Akcja ta była ostatnim akcentem tego meczu, a Polacy ostatecznie wygrali z Ukrainą 3:1.

Fot.: Grzegorz Wajda/REPORTER 

iparts.pl