
Poznańskie derby znowu dla Lecha
Chociaż to Warta była gospodarzem, to derby zostały rozegrane w Poznaniu. Kolejorz, który formalnie był gościem na obiekcie, na którym na co dzień rozgrywa domowe mecze, szukał szansy na przełamanie niemocy. Ta sztuka się powiodła, Lech ponownie wygrywa w derbach.
Kolejorz w lidze wygrał ostatni raz 30 lipca. Derby jawiły się więc jako doskonała szansa na to, żeby przerwać złą passę. Szczególnie że od powrotu Warty do Ekstraklasy, Zielonym ani razu nie udało się wygrać z Kolejorzem. Trener Lecha zdecydował się na zmianę ustawienia, goście wystąpili z trójką środkowych obrońców, oraz z Filipem Marchwińskim w ataku.
Jak nietrudno było się domyślić, Lechici prowadzili grę. Goście zdominowali gospodarzy, którzy już od pierwszych minut grali dość nisko w obronie. Dzięki takiej sytuacji na boisku, gracze Johna van den Broma często gościli pod bramką gości. Od samego początku bardzo aktywny był Filip Marchwiński, lecz początkowo brakowało mu precyzji.
W 23. minucie doskonałą okazję do zdobycia bramki zmarnował Velde, który z kilku metrów spudłował. Kilka chwil później goście wyszli na prowadzenie. Z prawej strony Sousa dograł do Marchwińskiego, a ten delikatnym strąceniem piłki pokonał golkipera Warty. Jednobramkowe prowadzenia Lecha utrzymało się do przerwy.
W drugiej połowie Lechici kontrolowali przebieg starcia. Co prawda gospodarze derbowego starcia starali się atakować, lecz poza mocnym i niecelnym strzałem Luisa, nie mieli zbyt wielu okazji do strzelenia bramki. Goście za to czekali na swoją szansę. Ta nadarzyła się w 81. minucie, Karlstrom przerzucił na prawą stronę do Ba Loui, ten dośrodkował, a niepilnowany Dagerstal trafił do siatki. Końcówka meczu nie przyniosła zmiany rezultatu, Lech wygrał z Wartą 2:0.