
Lewandowski bez bramki na inaugurację. Trener wściekły na sędziego
Barcelona drugi sezon z rzędu rozpoczyna od bezbramkowego remisu. Aktualni mistrzowie Hiszpanii tym razem nie potrafili strzelić bramki Getafe. Po spotkaniu zamiast o grze poszczególnych piłkarzy, więcej mówiło się o postawie sędziego i ostrej grze.
Mistrzowie Hiszpanii przystąpili do starcia z Getafe z nowymi piłkarzami w składzie. W wyjściowym zestawieniu znaleźli się Oriol Romeu oraz Ilkay Gundogan. Nie zabrakło też miejsca dla Roberta Lewandowskiego. Barcelona, która rusza po obronę mistrzowskiego tytułu, była faworytem w starciu z Getafe. Napotkała jednak twardy opór, gospodarze wczorajszego meczu grali bardzo ostro, przez co podopiecznym Xaviego trudno było przedostać się pod bramkę rywali.
Na domiar złego Katalończycy już od 42. minucie grali w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę za uderzenie rywala z łokcia dostał Raphinia. To sprawiło, że Barcelonie grało się jeszcze trudniej. Robert Lewandowski rzadko dochodził do sytuacji strzeleckich, najlepszą z nich zmarnował w 62. minucie, kiedy to obrońcy wybili piłkę z linii bramkowej po strzale Polaka z głowy. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0:0.
Po tym starciu swojego oburzenia na pracę arbitra nie krył Xavi. Hiszpan, który w 70. minucie otrzymał czerwoną kartkę i również wyleciał z boiska, grzmiał na konferencji prasowej. Trener Barcelony przyznał, że taki mecz to wstyd dla LaLiga. Przyznał, że na przedsezonowym spotkaniu z trenerami omawiane były inne zasady, niż to miało miejsce we wczorajszym meczu. Barcelona okazję do rehabilitacji będzie miała już w przyszłą niedzielę podczas meczu z Cadiz na własnym stadionie.