
Szaleństwo w Neapolu zakończone śmiercią
Neapol 33 lata czekał na wywalczenie trzeciego w historii klubu mistrzostwa Włoch. Ostatnie zostało zdobyte, gdy w składzie drużyny występował Diego Armando Maradona. Wczoraj, gdy podopieczni Luciano Spallettiego zapewnili sobie tytuł, miasto oszalało. Dla jednego kibica fiesta zakończyła się tragicznie.
Oczekiwanie na tytuł w Neapolu trwało bardzo długo. Kibice do mistrzowskiej fety szykowali się już od kilku tygodni. Napoli zdobycie Scudetto mogło zapewnić sobie w zeszłą niedzielę na własnym obiekcie. Wystarczyło, tylko żeby gracze Spallettiego pokonali Salernitanę. Tak się jednak nie stało i świętowanie trzeba było przełożyć o kilka dni. Wczoraj jednak Piotr Zieliński i spółka stanęli na wysokości zadania.
Napoli potrzebowało zaledwie punktu w meczu w Udine. Na wyjazdowy mecz udało się około 12 tys. fanów lidera Serie A. Pozostali kibice zebrali się na Stadio Diego Armando Maradona. Ponad 50 tys. sympatyków oglądało starcie ich ulubieńców z Udinese na telebimach. Gdy sędzia zakończył mecz przy wyniku 1:1, to fani zgromadzeni na obiekcie w Udine oraz ci w Neapolu wybuchnęli z radości. Feta najpierw odbywała się na obu stadionach, później przeniosła się na ulice miast.
Zabawa na południu Włoch trwała w najlepsze przy akompaniamencie głośnej muzyki i odgłosie petard oraz sztucznych ogni. Jednak nie wszyscy fani będą wspominać tę zabawę dobrze. Dla 26-letniego fana Napoli feta zakończyła się tragicznie. Jak poinformowała „La Gazetta dello Sport”, mężczyzna został postrzelony z broni palnej, trafił w krytycznym stanie do szpitala, gdzie zmarł. Włoski dziennik informuje też, że kilka osób zostało rannych.