
Co dalej z polskimi piłkarzami w Rosji?
Grzegorz Krychowiak, Sebastian Szymański, Maciej Rybus i Rafał Augustyniak – ci zawodnicy nadal znajdują się w Rosji, gdzie grają w piłkę. Co się stanie z nimi w obliczu wojny na Ukrainie? Możliwe, że lada dzień przestaną być zawodnikami swoich klubów.
Niestety, wojna na Ukrainie trwa i na razie nie widać realnych znaków, które wskazywałyby na to, że może się szybko zakończyć. Gdzieś w tle jest świat sportu. Jednak jest to ważny aspekt życia na świecie i nic dziwnego, że obecność sportowców rosyjskich i białoruskich w zawodach międzynarodowych jest szeroko komentowana.
Wczoraj FIFA i UEFA udały się po rozum do głowy i w końcu podjęły decyzję o tym, że wykluczają drużyny z Rosji z rozgrywek międzynarodowych. Oznacza to, że Polska nie rozegra meczu barażowego z drużyną z tego kraju. Ponadto, Spartak Moskwa został wykluczony z rozgrywek Ligi Europy.
Pomimo prowadzonych działań wojennych, w minioną sobotę swoje rozgrywki wznowiła liga rosyjska. W tych rozgrywkach uczestniczą nasi reprezentanci, jednak bardzo możliwe, że to nie potrwa zbyt długo. Zanosi się na to, że wszyscy gracze zagraniczni, którzy występują w Rosji, będą mieli możliwość rozwiązania umowy i grę w innym klubie.
Wydaje się, że po stronie piłkarzy stanie organizacja FIFPro, która reprezentuje interesy piłkarzy. Zawodnicy występujący w Rosji otrzymają możliwość obustronnego rozwiązania kontraktów. Nie bez znaczenia jest też fakt, że gospodarka w Rosji jest w złym stanie. Sankcje wprowadzone przez europejskie kraje mocno uderzyły w rubla. Rosyjska waluta jest prawie nic nie warta, co też ma wpływ na to, że piłkarze są stratni i będą zarabiać mniej.
Kluby Premier Ligi mogą też być za chwilę niewypłacalne. Zanosi się więc na to, że piłkarze grający w Rosji, w tym 4 reprezentantów Polski będą się lada dzień rozglądać za innymi klubami.