
We Francji poradzili sobie z kibicami? Niekoniecznie
Kolejny skandal wywołany przez kibiców we Francji! Mecz Olympique Lyon z Olympique Marsylia został przerwany po kilku minutach.
Już od początku spotkania atmosfera na trybunach była bardzo gorąca. Apogeum tego miało miejsce już w 4. minucie spotkania. Marsylczycy mieli rzut rożny, za jego wykonanie zabierał się Dimitri Payet. Skutecznie mu w tym przeszkadzali kibice Lyonu, którzy rzucali w kierunku piłkarza różne przedmioty. Francuz odszedł od narożnika na chwile, po powrocie został trafiony w głowę butelką. Piłkarz upadł na murawę, przez kilka minut się z niej nie podnosił. Sędzia zarządził ewakuację zawodników do szatni i mecz został przerwany.
To już kolejny skandal z udziałem kibiców we Francji. W tym sezonie to prawdziwa plaga. Najgroźniej było w sierpniu w Nicei. Wtedy to, kibice gospodarzy również rzucali butelkami w kierunku Payeta. Piłkarz jedną z nich odrzucił w kierunku trybun, co doprowadziło do burd na murawie. Najbardziej krewcy sympatycy klubu z południa Francji zaatakowali piłkarzy Olympique Marsylia. Klub został za to ukarany, trybuna, na której siedzą najbardziej zagorzali kibice została zamknięta.
Nie lepiej było miesiąc temu w meczu Marsylii z PSG. Podczas tego spotkania na murawie również lądowały różne przedmioty, celem ataków najczęściej był Brazylijczyk Neymar. Mecz został również na chwilę przerwany, po tym, jak na murawę wbiegł jeden z kibiców i chciał zbliżyć się od Leo Messiego. Jak widać, we Francji mają duży problem z zapanowaniem nad kibicami, co zdecydowanie obniża atrakcyjność rozgrywek.