Wartości, przy których musimy trwać
Wiele razy na różnych frontach wybucha dyskusja o polityce, o wartościach na trybunach. Postanowiliśmy wyjaśnić w ten szczególny okres, dlaczego trybuny MUSZĄ być upolitycznione i co to tak właściwie znaczy. Chłońcie argumenty do dyskusji z mądrusiami forumowymi, którzy będą przekonywać Was, że polityka na stadionach to zło.
Przede wszystkim to co musimy uświadomić każdemu, kto płacze o politycznych hasłach na trybunach stadionu, to fakt czym jest owe mityczne „upolitycznienie” trybun. Wielu ma przed oczami tępo patrzących bydlaków w koszulkach PiS-u, którzy chodzą po stadionie i patrzą czy każdy ma przy sobie zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego w portfelu. Błąd! Upolitycznienie trybun to wcale nie znaczy wspieranie tej, czy innej partii. To co odróżnia nas od bandy życiowych frajerów to dalekowzroczność i trwałość. Przeżyliśmy już sporo, przeżyjemy jeszcze więcej, a zawsze wyróżnia nas stałość poglądów i ich nieprzemijalność. W czasach mojego urzędowania na trybunach niektórzy politycy przeszli pełna drogę od prawicy do skrajnej lewicy, inni odwrotnie. My trwamy przy swoim, niezależnie od tego czy nasze poglądy aktualnie pokrywać się będą z PiS-em, ONR-em, czy PO.
Krok numer dwa – ustaliliśmy, że mamy być upolitycznieni, teraz na czym będzie to polegać. Przede wszystkim na trzymaniu krótko swoich poglądów i ostentacyjnemu wyrażaniu ich na stadionach, wyjazdach, forach i wszędzie gdzie się da. To na nas spoczywa ciężar przekazania wartości młodzieży, to my jesteśmy odpowiedzialni za wychowanie tych młodych ludzi, którzy nie mają skąd czerpać wzorców. Niestety w telewizji nie zobaczycie bajek o konserwatywnym zabarwieniu, a popkultura przesiąknięta jest propagandą lewej strony. Ciężko w tych warunkach walczyć, lecz nie znaczy to, że mamy walkowerem oddać młodzież w ręce ideologii nihilistycznych i lewackich. Prawda, dobro, piękno, honor, Ojczyzna, tradycja, pamięć – wartości, które są ponadczasowe, wartości o które walczyć nie tyle wypada, co po prostu trzeba nie mogą zginąć na trybunach w imię apolityczności! Jeśli ktoś uważa za naganne przypominanie na każdym kroku komunistycznych zbrodni, albo wbijanie młotkiem w głowy szacunku dla godła i flagi to jest równie krótkowzroczny jak medialni komentatorzy przypinający kibicom łatkę bojówek młodzieżowych PiS-u. Wartości to rzecz, której zaniechać zwyczajnie nie można.
Skoro już wiemy, że jesteśmy upolitycznieni i wiemy też w jaki sposób, czas porozmawiać o tym jak to upolitycznienie wykorzystywać. Przede wszystkim trzeba siać, siać, siać, zbierać, zbierać, zbierać – jak mawiał klasyk. Młodzież szuka autorytetów i często znajduje je w telewizji – dlaczego nie dać jej nowych autorytetów, nowych bohaterów, lepszych wzorców. Czemu SAMEMU nie stać się dla dzieciaka lepszym wzorcem? Wiadomo, że będzie po nas małpował, jak będziemy na trybunach jarać fajanę za fajaną i stać bez ruchu to dzieciak powtórzy to samo, tylko zamiast fajki weźmie patyka. Ale jeśli zabierzemy go na cmentarz i pomodlimy się za zmarłych bohaterów, jeśli pójdziemy wraz z nim na uroczyste obchody jednej z państwowych rocznic to dzieciak przejmie nie tylko ruchy i gesty, ale także ideologię. Jeśli trochę starszy młodzieniec obejrzy na oprawie Piłsudskiego, Dmowskiego, czy Żołnierzy Wyklętych to sam, z czystej, nieskrępowanej ciekawości sprawdzi o kim to mówili jego bohaterowie z Galery, Żylety, Łuku, czy spod Zegara. Jeśli jeszcze starszy, ale wciąż nieukształtowany chłopaszek wysłucha na wyjeździe historii o komunistycznych pałowaniach sam nabierze odpowiedniego nastawienia do poprzedniego ustroju. Każdy nasz ruch może mieć wpływ na naszych następców. Nie pozwólmy, by przejęli od nas tylko jebanie policji i jaranie fajków.
Reasumując polityka na stadionach jest potrzebna, a nawet jest wymagana. Wartości to sprawa, której nie wolno zlekceważyć, a ich olanie to zbrodnia. Wychowanie młodzieży to nasza powinność i obowiązek i szczerze nie wyobrażam sobie sytuacji, w której młody kibic w świat dorosłych wchodzi z ideologią i poglądami postkomunistycznego lewaka. Warto walczyć o wartości. Nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej. Szczególnie teraz, gdy mamy okazję spotkać się w rodzinnym gronie i przekazać wartościowe treści młodszym i starszym krewnym.