GymBeam
daniel sturridge liverpool

Bezrobotni napastnicy z Premier League

Fot. EastNews
2019-08-07

Sezon Premier League startuje lada moment. Większość zespołów ma już skompletowane kadry, a w głowach menadżerów są już składy, które wystąpią w meczach otwarcia. Nie wszyscy zawodnicy zdążyli jednak znaleźć nowe drużyny, w których mogliby wystąpić w rozgrywkach 2019/20.

Wielu z tych piłkarzy to napastnicy. Rola atakujących jest w piłce nożnej wciąż bardzo ważna, jednak niewiele zespołów korzysta już z dwóch nominalnych snajperów. Popularnym trendem w futbolu jest bowiem ustawianie jednego napastnika pomiędzy dwoma szybkimi skrzydłowymi. W kadrze meczowej znajduje się też miejsca dla rezerwowego atakującego, a zgłoszonych do rozgrywek jest w większości zespołów trzech lub maksymalnie czterech graczy o tej charakterystyce. Nic więc dziwnego, że wielu z nich wciąż ma problemy ze znalezieniem składu. Nie zawsze jednak powodem jest jedynie nadmiar napastników w kadrze.

Dużym problemem są kontuzje. Wielu snajperów musiało przedwcześnie skończyć swoje kariery, ze względu na liczne urazy. Niektórzy wciąż starają się grać w piłkę, jednak łatka tak zwanych "szklanek" skutecznie odstrasza od ich zatrudnienia. W grupie tej znajdują się między innymi Daniel Sturridge czy Andy Carroll. Innymi napastnikiem, który ma problem ze znalezieniem nowego pracodawcy jest Fernando Llorente.

Daniel Sturridge był uważany za wielki talent już od najmłodszych lat. Zawsze zainteresowane były nim wielkie kluby, dzięki czemu w jego CV znajdują się Manchester City, Chelsea oraz Liverpool, który nie zdecydował się przedłużyć z nim kontraktu. W barwach swojego ostatniego zespołu występował przez 7 sezonów i uzbierał w nich zaledwie 116 występów. Nic więc dziwnego, że brakuje zainteresowanych jego zakontraktowaniem. Jedyna poważna oferta dla Anglika pochodziła z Tureckiego Trabzonsporu. Sturridge odrzucił ją jednak, ponieważ nie bierze pod uwagę gry w Turcji.

Na żadne oferty nie może z kolei liczyć Andy Carroll. West Ham nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu z kontuzjogennym napastnikiem, który teraz nie może znaleźć sobie nowego klubu. Dla Młotów, w trakcie 7-letniej przygody z klubem, zdobył zaledwie 33 gole w 124 spotkaniach. Anglik zawiódł włodarzy West Hamu, a podobnie rozczarowywał również w Liverpoolu, do którego trafił z Newcastle. To właśnie Sroki według plotek medialnych wyciągnęły rękę do Andy'ego Carrolla - informacja ta została jednak zdementowana przez Steve'a Bruce'a. Wcześniej Anglik był łączony także z Celticiem, ale również to okazało się jedynie dziennikarską kaczką.

Nie wszyscy napastnicy, odnoszący mnóstwo mniejszych lub większych kontuzji, mają problem ze znalezieniem klubu. Udało się to Danny'emu Welbeckowi, który podpisał kontrakt z Watfordem.

Klubu długo szukać nie będzie również Fernando Llorente. Były napastnik Tottenhamu rozstał się z klubem nie ze względu na kontuzje, lecz przez brak dopasowania do stylu gry zespołu. Nie może jednak narzekać na brak zainteresowania, przynajmniej ze strony mediów. Jako potencjalne kierunki przenosin były już podawane między innymi Atletico Madryt, Lazio Rzym, Inter Mediolan czy Atalanta Bergamo. Najciekawszy jest jednak najnowsza informacja transferowa - Hiszpan może dołączyć do Mancheteru United, jeśli z zespołu uda się wypchnąć Romelu Lukaku. Belg popadł w konflikt z Ole Gunnarem Solskjaerem i wkrótce ma opuścić Old Trafford na skutek wymiany z Juventusem za Paulo Dybalę lub jako transfer definitywny do Interu Mediolan.

Fot.:Xinhua