
Legia Warszawa z awansem po kolejnym kiepskim meczu
Wicemistrzowie awansowali do III rundy eliminacji Ligi Europy. Styl pozostawia jednak sporo do życzenia.
Kibice Legii Warszawa nie mają łatwego życia na początku sezonu. Drużyna pod wodzą Aleksandara Vukovicia osiąga co prawda korzystne wyniki, ale każdy taki rezultat okupiony jest ogromnym wysiłkiem wicemistrzów Polski. Tym razem znowu trudności sprawił im rywale z fińskiego Koupion Palloseura. W meczu rewanżowym II rundy eliminacji Ligi Europy Legia zremisowała z KuPS 0:0, ale krótko mówiąc znowu nie zachwyciła. Mimo to awansowała jednak do III rundy, dzięki zwycięstwu 1:0 w pierwszym spotkaniu.
Wojskowi praktycznie przez całe spotkanie męczyli się z dużo niżej notowanymi rywalami. Brak koncentracji w pierwszych minutach spotkania, a być może zlekceważenie rywala sprawiło, że gospodarze stworzyli sobie kilka dogodnych okazji do wyjścia na prowadzenie. Co ciekawe mieli oni szansę do zdobycia bramki nawet z rzutu wolnego pośredniego w obrębie pola karnego Legii po tym, jak Radosław Majecki złapał piłkę po podaniu od kolegi z drużyny. Zarówno tej, jak i innych sytuacji nie udało się im jednak skutecznie wykończyć. Goście z Polski dopiero w okolicach 20. minuty meczu przeprowadzili pierwszy atak, po którym przedostali się pod pole karne rywali. To dało Warszawiakom impuls i z czasem ataków Legii było coraz więcej. Do przerwy w nie padła jednak żadna bramka. Po przerwie wicemistrzowie Polski kontynuowali ofensywne próby, ale zawodziła ich przede wszystkim skuteczność. Kilka razy mogło się to na nich zemścić, bo gospodarze bez kompleksów konstruowali własne akcje, które choć z pozoru niegroźne, to mogły zakończyć się golem. Podsumowaniem gry Legionistów, którzy nie potrafili wykorzystać fatalnych błędów fińskiej ekipy, był zmarnowany rzut karny Sandro Kulenovicia. W końcówce spotkania do dogrywki mogli doprowadzić jeszcze gracze KuPS, bo piłka zatrzepotała w siatce Legii. Sędziowie słusznie nie zaliczyli jej jednak ze względu na spalonego. W takich okolicznościach Legia zaliczyła kolejny kiepski występ w nowym sezonie, który raczej nie cieszy fanów zespołu, mimo awansu.
Atmosfera panująca w czwartek na stadionie w Kuopio nie dorównała tej z pierwszego meczu, kiedy oba zespoły walczyły na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie. Na meczu pojawiła się grupa fanów Legi, którzy byli na trybunach najgłośniejsi. Legioniści nie zapomnieli uczcić w trakcie meczu 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Na ich sektorze pojawił się biało-czerwony transparent z napisem: "Warsaw Uprising" oraz symbolem Polski Walczącej.