
Bezbramkowy remis w starciu Lechii Gdańsk z Wisłą Kraków
Bez bramek i zwycięzcy w Gdańsku. Lechia i Wisła podzieliły się punktami.
W sobotni wieczór Lechia Gdańsk podejmowała na swoim stadionie Wisłę Kraków w ramach 2. kolejki PKO Ekstraklasy. Gospodarze wystąpili w mocno zmienionym składzie względem ostatniego meczu z Broendby IF, natomiast goście z powodu kontuzji kluczowych graczy zmuszeni byli zagrać w składzie eksperymentalnym. Trener Piotr Stokowiec dokonał aż 10 zmian w wyjściowym składzie, dając odpocząć prawie wszystkim piłkarzom, którzy grali w Eliminacjach Ligi Europy. Chyba problemy obu szkoleniowców z ustawieniem optymalnej jedenastki na murawie były głównym powodem, przez który mecz nie był fascynującym widowiskiem i zakończył się bezbramkowym remisem.
Od początku mocno zaatakowała Wisła, która zdawała sobie sprawę ze sporych zmian w składzie Lechii. Początkowe przejęcie inicjatywy przez ekipę "Białej Gwiazdy" nie przełożyło się jednak na klarowne sytuacje do strzelenia bramki. Takie wcześniej zaczęli tworzyć sobie Biało-Zieloni, którzy po początkowych atakach gości nieco się przebudzili. Z obu stron sytuacji podbramkowych nie było jednak za wiele. Najgroźniejszą okazją gospodarzy był rzut wolny w wykonaniu Macieja Gajosa, który obił poprzeczkę bramki Wisły. Później w poprzeczkę Lechii trafił Kamil Wojtkowski, który dobrze przymierzył z dystansu. W pierwszej połowie nic ciekawszego się nie wydarzyło. Po zmianie stron to Krakowianie przejęli inicjatywę i w pewnym fragmencie zamknęli Gdańszczan w ich własnym polu karnym. Znowu zabrakło jednak zdecydowania, skuteczności albo nieco szczęścia, bo bramka dla Wisły nie padła już do końca spotkania. Nie padła również dla Lechii, która przejawiała zdecydowanie mniejszą chęć do gry niż rywale. Skończyło się zatem na bezbramkowym remisie bez większej historii.
Kibice zgromadzeni na Stadionie Energa w Gdańsku byli z pewnością nieco zawiedzeni poziomem widowiska. Mecz był, trzeba przyznać szczerze, mało emocjonujący i wynik dobrze oddaje obraz gry zaprezentowanej prze oba rywalizujące zespoły. Gdyby nie doping sympatyków obu klubów, to na obiekcie Lechii mogłoby być naprawdę nudno.
Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 0:0