
Szalony mecz w Gliwicach! Piast pokonał u siebie Riga FC.
Mistrz Polski zapobiegł sensacji w meczu z Riga FC
Kibice, którzy zgromadzili się na Stadionie Miejskim w Gliwicach, gdzie miejscowy Piast grał z łotewskim Riga FC w II rundzie Eliminacji Ligi Europy, byli świadkami szalonego spotkania. Do przerwy w powietrzu unosił się zapach sensacji, bo faworyzowani Mistrzowie Polski przegrywali, ale mimo to potrafili odwrócić losy spotkania, choć nie bez błędów.
Ale po kolei. Pierwsza połowa? Do zapomnienia dla polskiego zespołu. Pomimo, że Piast prowadził grę i przeważał optycznie na tle niżej notowanego rywala, to z tej przewagi nic nie wynikało. Co więcej piłkarze Riga FC wyraźnie nastawili się na grę z kontrataku, czyhając przy tym na jakiekolwiek błędy Mistrzów Polski. I taki plan przyniósł efekt. W 22. minucie zbyt słabo odegraną do bramkarza Piasta Frantiska Placha piłkę przejął Roman Debelko i skierował ją do pustej bramki wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Stracony gol podrażnił podopiecznych Waldemara Fornalika, którzy starali się wyrównać jeszcze przed przerwą, ale piłkarze łotewskiej ekipy do przerwy nie oddali prowadzenia. Sensacja wisiała w powietrzu, a słaba postawa gospodarzy w pierwszej połowie wywołała gwizdy kibiców. Chyba zadziałały one motywująco na zawodników Piasta, bo na drugą połowę wyszli zmotywowani i pewni swego. Gliwiczanie ruszyli do ataku i dominowali, choć oczy fanów raziła niedokładność, która niejednokrotnie przeszkadzała Mistrzom Polski w skutecznym rozgrywaniu akcji. Zdecydowane ataki w końcu dały jednak bramkę gospodarzom. W 63. minucie spotkania Piast wyrównał stan rywalizacji po bramce Jakuba Czerwińskiego, który głową umieścił piłkę w siatce po dośrodkowaniu z prawej strony boiska. Polski zespół "poczuł krew" i kontynuował ofensywną grę. Dzięki temu w 82. minucie Jorge Felix, również strzałem głową, wyprowadził Piasta na prowadzenie. Po 3 minutach Hiszpan znowu trafił do bramki gości i w 85. minucie było już 3:1 dla Mistrzów Polski! Błędy w obronie stają się jednak powoli wizytówką drużyny z Gliwice na początku tego sezonu i tak jak gospodarze podarowali w zasadzie pierwszą bramkę rywalom z Łotwy, tak podarowali również drugą. Koszmarną bramkę samobójczą, zaledwie minutę po trzeciej bramce Piasta strzelił Uros Korun i wynik został ustalony na 3:2. Do końca spotkania nie padły już bowiem żadne gole. Piast Gliwice pokazał siłę odwracając losy meczu, ale skompromitował się nieco swoimi fatalnymi błędami, przez które niżej notowani rywale zdobyli aż dwie bramki na wyjeździe. Zaliczka przed rewanżem jest, ale tylko minimalna.
Kibice żywo interesują się meczami Piasta w europejskich pucharach. Dzięki temu frekwencja podczas meczu z Riga FC była całkiem niezła. Nie zabrakło oczywiście głośnego dopingu i mocnego wsparcia. Na trybunach pojawiła się nawet bardzo niewielka grupka fanów gości, którzy przywieźli ze sobą swoje flagi. Klimat podczas meczów w Europie jest wspaniały!
Piast Gliwice - Riga FC 3:2
0:1 Roman Debelko 22'
1:1 Jakub Czerwiński 67'
2:1 Jorge Felix 82'
3:1 Jorge Felix 85'
3:2 Uros Korun 86' (bramka samobójcza)