Zagłębie rozebrało piłkarzy
Zagłębie Sosnowiec wygrało w ostatniej kolejce z GKS Tychy 2:1. Zwycięstow w tym meczu nie dało jednak upragnionego awansu. Po meczu kibice Zagłębia przeprowadzili z piłkarzami dyscyplinujące rozmowy.
Całą atmosferę jeszcze przed meczem podgrzał prezes Zagłębia Marcin Jaroszewski. W wywiadzie dla katowickisport.pl stwierdził m.in.:
„Problemem numer jeden dla Zagłębia Sosnowiec jest… gra Zagłębia Sosnowiec. Zanim zaczniemy komentować to, co dzieje się w świecie zewnętrznym, powinniśmy najpierw spojrzeć w lustro. I jak patrzymy, to widać, że na razie zrobiliśmy wszystko, żeby do ekstraklasy nie awansować. A nasz mecz w Głogowie wyglądał tak, że gdyby to były czasy „Fryzjera”, to pomyślałbym, że został sprzedany".
W wywiadzie nie zabrakło również dosadnych sformułowań :
„Zawsze bardzo się irytowałem, kiedy słyszałem głosy, że „piłkarzom się nie chciało”. Dzisiaj nie polemizuję z takim postawieniem sprawy. Bo wyglądałoby to tak, jakbym napluł kibicom w twarz. Mecze ze Stalą i Chrobrym pokazały, że od strony mentalnej – co przekłada się w prosty sposób na dyspozycję piłkarską – jesteśmy dziadami. A dziady nie zasługują na ekstraklasę".
Po meczu piłkarze nie podeszli do swoich piłkarzy. Koniecznie spotkać się z nimi chcieli kibice sosnowieckiego klubu i, nie niepokojeni przez nikogo, dostali się do klubowego budynku. Tutaj jeszcze przed szatnią wrócił temat przegranego w Głogowie meczu. Kibice, podobnie jak prezes klubu, mieli spore zastrzeżenia do jakości gry i zaangażowania piłkarzy w meczu z Chrobrym.
Na samych rozmowach się nie skończyło. Delegacja kibiców wkroczyła do szatni i „rozebrała” piłkarzy z klubowych strojów. Fani uznali, że piłkarze swoją postawą nie zasłużyli na noszenie klubowego herbu na sercu.