
W Kielcach biją swoich
Do przykrego incydentu doszło przed meczem Korony Kielce z Legią Warszawa. W drodze na mecz zaczepiony i uderzony został Grzegorz Piechna, jeden z najbardziej znanych piłkarzy Korony. Co ciekawe, napastnikiem nie był fan Legii Warszawa a sympatyk… Korony Kielce.
Grzegorz Piechna to król strzelców Ekstraklasy z sezonu 2005/2006. Przez lata reprezentował kielecki klub i stał się jego ikoną. Jadąc z kolegami na mecz został zaczepiony na skrzyżowaniu w okolicach stadionu Korony. W związku z tym, że mieszka obecnie w okolicach Łodzi, poruszał się autem na tamtejszych numerach rejestracyjnych. Jednemu z kieleckich kibiców nie spodobały się te numery i domagał się od Grzegorza Piechny określenia, jakiemu klubowi kibicuje. Gdy ten opuścił szybę auta, otrzymał od Koroniarza cios w twarz. Z podbitym okiem oglądał porażkę swojej drużyny 0:1 z warszawską Legią.
- To naprawdę smutne. Chciałbym spotkać się z tym człowiekiem i spytać, dlaczego mnie uderzył? Ja też specjalnie przyjechałem na mecz kibicować Koronie w meczu z Legią - tłumaczy Piechna, pokazując portalowi echodnia.pl opuchliznę pod okiem.