
Kibice AZS-u Koszalin sprzątali groby
2016-11-04
W minioną niedzielę kibice AZS-u Koszalin zorganizowali po raz czwarty akcję pt. „AZeteSiacy sprzątają groby”.
Poniżej relacja z akcji:
Za nami już czwarta akcja, sprzątania zapomnianych grobów, na cmentarzu komunalnym w Koszalinie. Na początku odwiedziliśmy grób Marii Pileckiej, siostry zamordowanego Rotmistrza Witolda Pileckiego. Jak większość z was zdążyła już zauważyć, na nagrobku widnieje napis „Wiktor Pilecki”, co ciekawe wersje z tym imieniem są dwie. Pierwsza oficjalna i dużo chętniej powtarzana m.in. w mediach, mówi, iż po zamordowaniu Rotmistrza Pileckiego, Maria postanowiła zrobić w Koszalinie symboliczny nagrobek brata. Jako, że władze komunistyczne (z wiadomych powodów) nie zgodziłyby się na takie rozwiązanie, Maria Pilecka postanowiła zmienić imię brata na Wiktor. Druga mniej oficjalna, mówi, iż Wiktor Pilecki to był kuzyn w/w rodzeństwa i jest to jego prawdziwy grób (całą rodzina zjechała po wojnie z Kresów na ziemie koszalińskie). Niezależnie od tego która wersja jest prawdziwa, pewne jest to, że ów grób był jedyną mozliwością, by Maria Pilecka mogła regularnie upamiętniać swojego brata, który to został zamordowany, a miejsce jego pochówku pozostało nieznane. Drugim punktem naszej wyprawy, były zaniedbane dziecięcie groby. Jako, że częścią grobów najmłodszych nikt sie nie opiekuje, stan większości z nich nie był najlepszy. AZeteSiacy w ramach możliwości, oczyścili miejsca pochówku, ponaprawiali drobne szkody i zapalili znicze przy każdym z nich. Trzecim i zarazem ostatnim punktem całej akcji, było odwiedzenie grobu legendarnego trenera, Jerzego Olejniczaka. Pozostawienie symbolicznego znicza i chwila zadumy, była drobnym podziękowaniem kibiców, w stronę trenera-legendy. „Akcja sprzątania grobów jest akcją cykliczną, i oczywiście za rok odbędzie się ona po raz kolejny. Poza upamiętnieniem naszej wspólnej historii, poprzez odwiedzenie grobu rodziny Pileckich i Jerzego Olejniczaka, dbamy o także o tych, o których większość już zapomniała, a więc miejscach pochówku najmłodszych. Uważam, że biało-niebieska rodzina jaką są kibice AZS Koszalin, powinna się integrować i działać, nie tylko na meczach akademików ale także poza nimi, stąd m.in. ta akcja. W całej inicjatywie, uczestniczyło ponad dwa razy więcej osób niż przed rokiem (w tym sporo młodych ludzi), tak więc myślę, że wyznaczony przez nas kierunek jest słuszny” – ocenił Prezes KSK „Nasz AZS” Tomasz Jarosz.