
Przywitanie piłkarzy Ruchu
Fani chorzowskiego Ruchu byli dumni ze swoich piłkarzy, którzy w niedzielny wieczór odnieśli zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze w Wielkich Derbach Śląska. Blisko 4000 fanów oczekiwało pod stadionem na zawodników "Niebieskich" wracających ze spotkania wyjazdowego. Powitanie przerodziło się w zwycięską fetę trwającą do później nocy.
– Chłopcy mówili mi, że po poprzednich wygranych derbach w Zabrzu kibice zgotowali im gorące przywitanie, ale to co działo się w niedzielę wieczorem przerosło najśmielsze nasze oczekiwania – mówi pomocnik Ruchu Tomasz Podgórski.
fot. Dziennik Zachodni
Trener Ruchu Waldemar Fornalik oraz jego piłkarze byli dosłownie noszeni na rękach.
– Już wracając do Chorzowa mieliśmy sygnały, że kibice na nas czekają. Na Cichej witał nas tłum, były śpiewy, wspólne zdjęcia. Choć deszcz padał coraz mocniej, nikt nie chciał kończyć fety. To niesamowite uczucie, cieszę się, że miałem udział w tym sukcesie. Wygrana smakowała podwójnie - wygraliśmy derby i popsuliśmy Górnikowi święto otwarcia stadionu – mówi „Podgór”.
Piłkarz podkreśla, że po prestiżowym zwycięstwie drużyna z ul. Cichej nie ma zamiaru osiadać na laurach.
– Po celebrowaniu wygranej w derbach i krótkim odpoczynku wracamy do pracy – podkreśla Podgórski. – Choć wygraliśmy w Zabrzu z Górnikiem, nikt nam za to więcej niż trzech punktów nie da. Patrzymy na tabelę, liczymy punkty i wiemy, że nadal musimy walczyć o czołową ósemkę.