
Podbeskidzie nie wpuści gości, aby chronić swoich fanów
Włodarze Podbeskidzie Bielsko-Biała ostatecznie potwierdzili, ze na zbliżający się mecz z Lechem biletów nie będą mogli kupić sympatycy "Kolejorza" z Poznania oraz zaprzyjaźnieni z nimi fani Cracovii z Krakowa.
"Kibice Lecha Poznań mają zakaz wyjazdów dla zorganizowanych grup. Fani Ruchu Chorzów też mieli taki zakaz, ale stawili się na meczu w Bielsku-Białej w sile 2 tys. osób, indywidualnie kupując bilety. Nie obyło się bez incydentów na trybunach" - informuje Dziennik Zachodni.
Władze Podbeskidzia zdecydowały się wdrożyć wyjątkowe środki bezpieczeństwa już przed meczem ligowym ze Śląskiej Wrocław. Do Bielska-Białej mogli przyjechać tylko ci kibice, którzy kupili bilety za pośrednictwem wrocławskiego klubu i znaleźli się na liście. Łącznie było to 330 osób. Mieszkańcy województw dolnośląskiego i małopolskiego nie mogli natomiast kupić biletu w kasach stadionu Podbeskidzia.
Tym razem podobne ograniczenia dotyczą poznaniaków oraz krakowian.
„Ograniczenia te będą polegać na odmowie sprzedaży biletów wstępu na mecz lub innego dokumentu uprawniającego do przebywania na nim” - poinformował bielski klub powołując się na zapis w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych: „Organizator meczu piłki nożnej odmawia sprzedaży biletu wstępu lub innego dokumentu uprawniającego do przebywania na nim osobom, wobec których zachodzi uzasadnione podejrzenie, że w miejscu i w czasie trwania imprezy masowej może stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa imprezy masowej”.
Dodatkowo na klubowym Twitterze wyjaśniono: „Zakaz sprzedaży (...) ma na celu uniemożliwienie zakupu biletów na sektory GOSPODARZY przez sympatyków Lecha”.
- Głównym zadaniem organizatora meczu jest zapewnienie maksymalnego komfortu widzom zgromadzonym na stadionie. Tak należy rozpatrywać decyzję Klubu, który posługuje się narzędziami wprost wskazanymi w ustawie. Mamy oczywiście nadzieję, że stadion wypełni się do ostatniego miejsca - stwierdził Waldemar Gojtowski z Ekstraklasy SA.