
Petycja kibiców do prezydenta Lublina
Lubelski KMŻ Motor nadal nie spłacił długów o łącznej wysokości 230 tys. zł (klub żużlowy zalega zawodnikom, Urzędowi Skarbowemu oraz wielu innym wierzycielom), w związku z czym dalszy start drużyny w rozgrywkach 2. ligi stoi pod znakiem zapytania. W pomoc dla KMŻ-u zaangażowali się kibice, którzy wystosowali petycję do prezydenta Lublina.
- Nie zalegamy milionów, ale kwota 230 tysięcy złotych przerasta na ten moment nasze możliwości. Miasto niestety nie chce nam pomóc, mimo że wspiera finansowo inne dyscypliny. Pozostaje nam uzyskać pieniądze ze strony sponsorów, ale czasu jest coraz mniej - tłumaczy prezes klubu Andrzej Zając.
W podobny sposób całą sprawę opisują kibice. "W ostatnich dniach w mediach pojawiły się informacje, że lubelskie szczypiornistki MKS Selgros Lublin otrzymały od miasta trzy miliony złotych na spłacenie swojego długu, aby móc wystartować w rozgrywkach. Chcielibyśmy zwrócić uwagę, że pomiędzy długami klubów MKS Selgros Lublin a KMŻ Motor Lublin, jest ogromna przepaść. Zadłużenie klubu żużlowego jest o wiele mniejsze, niż szczypiornistek. Oczywiście zrozumiałe jest, że kibiców piłki ręcznej nie należy pomijać i organizować dla nich zawody, wspomagając klub finansowo. Ale dlaczego nie dać tej samej szansy kibicom żużla i nie pomóc klubowi spłacić długu?" - czytamy w petycji.
W chwili obecnej trwa zbieranie podpisów pod pismem - petycję można poprzeć wchodząc na stronę internetową www.petycjeonline.com. Pismo zostanie przekazane do prezydenta z końcem listopada.