
Pewna wygrana Pogoni
Pogoń Szczecin bez problemu wygrała swój pierwszy mecz ligowy w tym sezonie. Po dwóch bramkach Koulourisa oraz jednej Łukasiaka w debiucie rozbiła Koronę Kielce, która była tylko tłem boiskowych wydarzeń.
Pierwsze 15 minut nie należało do najciekawszych. Choć gospodarze dominowali, to przełożyło się to na tylko jeden i niegroźny strzał Efthymiosa Koulourisa. Do emocji na boisku dostosowały się trybuny, które również na początku starcia były ospałe. W 15. minucie zaprezentowana została natomiast efektowna oprawa z hasłem “Do boju”, która miała zachęcić Pogoń do zdecydowanie lepszej gry. Zawodnicy faktycznie zareagowali i już w 21. minucie mogli prowadzić. Kamil Grosicki z lewej strony obsłużył zagraniem Linusa Wahlqvista, ale Szwed nabiegający na piłkę na 18. metrze uderzył wysoko ponad bramką. Gola udało się zdobyć natomiast w 34. minucie po dwójkowej akcji Greków. Lewym skrzydłem ruszył Leonardo Koutris, będąc na wysokości pola karnego dośrodkował na 5. metr, a tam świetnym strzałem z powietrza popisał się Koulouris. Chwilę później ze snajperem Pogoni kopię sytuacji bramkowej chciał stworzyć Grosicki. Były reprezentant Polski dośrodkował piłkę na długi słupek, Koulouris złożył się do uderzenia nożycami, ale trafił jedynie w boczną siatkę.
Mocnych ciosów nie było na starcie pierwszej połowy, ale zgoła inaczej rozpoczęła się druga część gry. Już w 47. minucie dośrodkowanie Kamila Grosickiego zostało zablokowane ręką przez Dawida Błanika. Sędzia wskazał na wapno, a jedenastkę płaskim strzałem na bramkę zamienił Koulouris. Po drugim trafieniu Pogoń zdecydowanie się cofnęła i oddała inicjatywę gościom. Ci jednak nie byli w stanie stworzyć sobie wielu dogodnych sytuacji. Najbliżej byli w 58. minucie, kiedy to Martin Remacle zagrał piłkę wzdłuż linii bramkowej, ale żaden z jego kolegów nie był w stanie wepchnąć jej do siatki. Wielkich emocji jednak przez długi czas brakowało. Trenerzy obu ekip próbowali wnieść trochę ożywienia w grę swoich zespołów zmianami personalnymi, jednak nawet to nie wpłynęło to pozytywnie na boiskowe wydarzenia. Dopiero w 86. minucie Pogoń zaatakowała i wreszcie zdobyła gola. Joao Gamboa wpadł w pole karne, zagrał piłkę do Vahana Bichakhchyana, a Ormianin idealnym podaniem obsłużył Kacpra Łukasiaka. 20-latek przyjął futbolówkę w polu karnym i pewnym strzałem w długi róg ustalił wynik meczu.
AŁ
Fot.: ANDRZEJ SZKOCKI/POLSKA PRESS/Polska Press/East News