
Kontrowersje wokół czerwonej kartki dla Jędrzejczyka
Wczorajszy mecz pomiędzy Pogonią a Legia był meczem przez duże „M”. Siedem goli, dużo sytuacji bramkowych i emocje do samego końca – kibice na trybunach i przed telewizorami nie mogli się nudzić. Dużo kontrowersji wywołała czerwona kartka dla Artura Jędrzejczyka.
Mecz Pogoni z Legią był doskonałą reklamą Ekstraklasy. Piłkarze na wypełnionym obiekcie w Szczecinie stworzyli widowisko, którego nie powstydziłyby się czołowe drużyny w Europie. Ostatecznie to Legia wygrała 4:3, dzięki czemu awansowała na fotel lidera. Warszawianie uczynili to, mimo gry w dziesiątkę przez całą druga część
Czerwona kartka dla Artura Jędrzejczyka wywołała masę kontrowersji. Sytuacja miała miejsce pod koniec pierwszej połowy. Wtedy doszło do zwarcia pomiędzy Arturem Jędrzejczykiem a Efthymisem Koulourisem. Zawodnicy szarpali się w okolicy linii środkowej, sędzia wrócił do nich dopiero po zakończeniu akcji Portowców. Grek leżał na murawie, powtórki pokazywały, że zawodnicy przepychali się w parterze. Początkowo sędzia pokazał Polakowi żółtą kartkę. Lecz po analizie powtórek wyrzucił legionistę z boiska.
Ta decyzja została skrytykowana przez Adama Lyczmańskiego, byłego sędziego, który teraz pełni rolę eksperta Canal+ w sprawie decyzji arbitrów. Według niego nie było podstaw do tego, żeby korzystać z VAR, ponieważ to nie była jednoznaczna pomyłka. Dlatego też czuwający nad powtórkami we wczorajszym meczu Bartosz Frankowski nie powinien wzywać Tomasza Musiała przed monitor. Według Lyczmańskiego optymalną decyzją byłoby pozostawienie żółtej kartki dla Jędrzejczyka.