
Dno w Ekstraklasie, dno w Lidze Europy. Legia kończy swoją przygodę w Europie
Tak grając, nie da się skutecznie rywalizować w Lidze Europy. Legia Warszawa nie pokazała dzisiaj nic, co mogłoby dać nadzieję na pokonanie Spartaka Moskwa.
Chyba tylko skrajni optymiści liczyli na to, że mistrzom Polski uda się wywalczyć 3 punkty, które dadzą awans do fazy pucharowej Ligi Europy. Zdecydowanym faworytem dzisiejszego starcia byli gracze z Moskwy. Co prawda, goście również mierzą się z kryzysem, ale nie jest on aż tak mocny, jak w przypadku Legionistów.
W początkowej fazie meczu warszawianie starali się zaatakować piłkarzy Moskwy. Bardzo aktywny w środkowej strefie był Josue, ale jego koledzy nie potrafili wykorzystać szans, które wykreował Portugalczyk. Spartak czekał na to, aż Legioniści popełnią błąd. I na nieszczęście graczy z Warszawy, ten przytrafił się już po upływie kwadransa. Fatalnie zachował się Nawrocki, który za lekko podał, piłkę przejął Bakajew i pewnie pokonał Artura Boruca.
Po stracie bramki Legia kompletnie straciła rezon i nie miała pomysłu na to, żeby przedostać się pod bramkę gości. Ci za to nie forsowali tempa, czekając na kolejne błędy gospodarzy. W 35. minucie Boruc uchronił warszawian przed stratą drugiego gola, broniąc strzał Ignatowa. Do przerwy utrzymał się wynik 0-1.
W drugiej części mecz stał na bardzo niskim poziomie. Spartak nadal się nie wysilał. Legia starała się konstruować akcje, ale mało z tego wychodziło. Jedynie w końcówce gospodarzy było stać na krótki zryw. W doliczonym czasie gry gospodarze mieli rzut karny, ale zmarnował go Pekhart. Tym samym Legia przegrała 0-1 i w grupie C Ligi Europy zajęła 4. miejsce, co oznacza odpadnięcie z europejskich pucharów w tym sezonie.