
ŁKS wreszcie zwycięski w Ekstraklasie
Przełamanie ŁKS-u Łódź w rozgrywkach Ekstraklasy
Kibice ŁKS-u wreszcie mają powody do zadowolenia. W środowym meczu 25. kolejki Ekstraklasy beniaminek wreszcie przełamał się w rozgrywkach ligowych i sięgnął po komplet punktów. ŁKS pokonał u siebie Zagłębie Lubin 3:2, co pozwoliło mu przedłużyć szanse na utrzymanie się w piłkarskiej elicie. Jeśli jednak podopieczni Kazimierza Moskala chcą osiągnąć ten cel, to czeka ich jeszcze sporo takich właśnie meczów - o wszystko.
Środowe spotkanie ŁKS-u z Zagłębiem szybko dostarczyło kibicom emocji. Nie trzeba było długo czekać na konkrety, bo już po 18 minutach gospodarze strzelili pierwszą bramkę i objęli prowadzenie. Dragoljub Srnić oddał bardzo ładny strzał z daleka. Trafił w słupek, ale piłka szczęśliwie trafiła pod nogi Carlosa Morosa Garcii, który umieścił ją w siatce. Kilkanaście minut później zawodnik rodem z Portugalii znowu wpisał się na listę strzelców tyle, że wpakował piłkę do własnej bramki. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Filip Starzyński, a Garcia wybił piłkę, ale w niewłaściwą stronę. Łodzianie stracili prowadzenie w fatalnych okolicznościach, ale szybko otrzymali szansę od losu na jego odzyskanie. Chwilę potem sędzia podyktował bowiem rzut karny na ich korzyść po zagraniu piłki ręką przez zawodnika Zagłębia. W 37. minucie arbiter zamierzał podyktować kolejną jedenastkę dla gospodarzy, tym razem za faul w polu karnym, ale po analizie VAR anulował swoją decyzję. W 55. minucie meczu piłkarze ŁKS-u wykorzystali słabą postawę rywali w obronie i podwyższyli prowadzenie na 3:1. 17-letni Adam Ratajczyk ośmieszył obrońców Zagłębia, myląc ich tuż przed bramką za pomocą zwodów i pakując piłkę do siatki. 19 minut później Miedziowi złapali kontakt po bramce Bartosza Białka. W końcówce meczu próbowali jeszcze wyrównać, ale ostatecznie ŁKS utrzymał prowadzenie i sięgnął po komplet punktów.
ŁKS Łódź - Zagłębie Lubin 3:2 (2:1)
1:0 Carlos Moros Gracia 18'
1:1 Carlos Moros Gracia 29' (gol samobójczy)
2:1 Antonio Dominguez 33' (rzut karny)
3:1 Adam Ratajczyk 55'
3:2 Bartosz Białek 74'