
Legia Warszawa lepsza od Cracovii
Legia wróciła na zwycięską ścieżkę, a Cracovia nie skorzystała z szansy objęcia pozycji lidera
Mecz Cracovii z Legią Warszawa w ramach 9. kolejki PKO Ekstraklasy był doskonałą okazją dla gospodarzy, aby po raz pierwszy od 71 lat zostać liderem najwyższej polskiej ligi. Wcześniej Pogoń zremisowała z Górnikiem, a to oznaczało, że zwycięstwo Cracovii da jej pierwsze miejsce w tabeli rozgrywek. Krakowianie zmarnowali swoją szansę, bo przegrali 1:2 z Legionistami, którzy dzięki wygranej wskoczyli na do pierwszej trójki.
Drużyna Michała Probierza przyjęła na mecz z Legią taktykę, która przyniosła już w tym sezonie kilka zwycięstw. Gospodarze cofnęli się głęboko na własną połowę, pozwalając gościom rozgrywać swoje akcje w ataku pozycyjnym. Legioniści Aleksandara Vukovicia nie popełnili jednak tych samych błędów co inni rywale zespołu Cracovii. Piłkarze Legii całkowicie zdominowali wydarzenia na boisku, zamykając bezradnych rywali blisko ich pola karnego. To nie mogło się skończyć inaczej, jak bramką dla przyjezdnych. Padła ona w 33. minucie meczu, kiedy Jarosław Niezgoda wykorzystał rzut karny podyktowany za faul właśnie na nim. PO straconej bramce Cracovia dalej była bezradna. Miejscowi praktycznie przez całą pierwszą połowę spotkania nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Legii. Na drugą połowę Pasy wyszły zmotywowane, ale krótko po wznowieniu gry goście podwyższyli prowadzenie na 2:0. W rzadkich i szczęśliwych okolicznościach bramkę w 47. minucie strzelił Walerian Gwilia. Później, w 67. minucie meczu Cracovia dzięki Mateuszowi Wdowiakowi oddała pierwszy celny strzał na bramkę Legii i strzeliła bramkę kontaktową. Gospodarze wyczuli swoją szansę i zaatakowali mocniej, ale do końca meczu ich ataki nie przyniosły zwycięskiej bramki. Pasy muszą jeszcze poczekać na wymarzony fotel lidera.
Cracovia - Legia Warszawa 1:2 (0:1)
0:1 Jarosław Niezgoda 33'
0:2 Walerian Gwilia 47'
1:2 Mateusz Wdowiak 67'