Wisła Kraków - ŁKS Łódź

Wysokie i pewne zwycięstwo Wisły Kraków nad ŁKS-em Łódź

Fot. Jakub Ziemianin / lkslodz.pl
2019-08-17

Biała Gwiazda rozgromiła beniaminka na własnym stadionie

W pierwszym meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Kraków wysoko pokonała ŁKS Łódź. Wiślacy wygrali 4:0, odnosząc swoje drugie zwycięstwo w sezonie. Dla Białej Gwiazdy jest to zwycięstwo o tyle cenne, że bardzo okazałe. To ważne, bo w czterech poprzednich spotkaniach znani z ofensywnej gry podopieczni Macieja Stolarczyka strzelili zaledwie jedną bramkę. Tym razem urządzili na własnym stadionie prawdziwy pokaz strzelecki. ŁKS natomiast przegrał już trzeci raz z rzędu. Beniaminek otrzymał w ostatnim czasie surową lekcję futbolu w polskiej elicie.

Pierwsza połowa należała do gospodarzy. W 5. minucie z kontrataku zagrozili im co prawda goście, ale na tym się skończyło, bo zawodnicy Macieja Stolarczyka szybko zapobiegli kolejnym zagrożeniom. Wiślacy najpierw oddali piłkę piłkarzom ŁKS-u, oddając im inicjatywę i neutralizując przy tym wszelkie ich próby skutecznego rozegrania akcji w grze pozycyjnej. Później zaatakowali i to bardzo skutecznie. W 23. minucie prowadzenie dał Wiśle Paweł Brożek, który głową wykorzystał dośrodkowanie Vukana Savicevicia z lewej strony. Po bramce dla Wisły zespół ŁKS-u dalej próbował zaskoczyć rywali w ataku pozycyjnym, ale nic tego nie wychodziło. Na domiar złego przed przerwą beniaminek stracił kolejnego gola. Na 2:0 głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, podwyższył Dawid Niepsuj. Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gości. ŁKS bardzo szybko przeprowadził kontrę, w której gospodarzy uratowała znakomita interwencja bramkarza. Bardzo szybko na zapędy piłkarzy ŁKS-u mogli opowiedzieć jednak zawodnicy Wisły, bo po chwili w słupek bramki gości trafił Rafał Boguski. Łodzianie, zdając sobie sprawę z problemów w kreowaniu korzystnych sytuacji pod bramką rywali, zdecydowali się na częstsze strzelani z dystansu. W ten sposób również nie potrafili jednak zaskoczyć. Zaskoczył za to Vukan Savicević z Wisły, bo w 61. minucie to on huknął z dystansu nie do obrony, podwyższając prowadzenie gospodarzy na 3:0. Później Wiślacy jeszcze raz obili słupek bramki ŁKS-u, a w doliczonym czasie gry Paweł Brożek ustalił wynik spotkania na 4:0. Napastnik strzelił gola efektownym szczupakiem, po celnym dośrodkowaniu Jakuba Błaszczykowskiego. Wisła Kraków zagrała fenomenalny mecz, godny najskuteczniejszej drużyny poprzedniego sezonu. ŁKS natomiast kontynuuje fatalną passę w meczach z Wisłą. Łodzianie już od 1994 nie potrafią wygrać z Białą Gwiazdą na jej stadionie, a takich pojedynków było już dziewięć.

Atmosfera na stadionie w Krakowie była wspaniała. Kibice gospodarzy, znani z ogromnego oddanie drużynie, znakomicie dopingowali piłkarzy wydatnie pomagając im w odniesieniu wysokiego zwycięstwa. Na trybunach byli również obecni fani ŁKS-u, którzy również zadbali o doping, nawet pomimo fatalnej porażki.

Wisła Kraków - ŁKS Łódź 4:0

1:0 Paweł Brożek 23'

2:0 Dawid Niepsuj 44'

3:0 Vukan Savicević 61'

4:0 Paweł Brożek 90+2'

iparts.pl
Zobacz także