GymBeam
www.warhouse.pl
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław

Śląsk zwycięski w w starciu z Wisłą na początek sezonu

Fot. Jan Graczynski/East News
2019-07-21

Śląsk pokonał osłabioną Wisłę na jej terenie

Drugi sobotni mecz w 1. kolejce Ekstraklasy pomiędzy Wisłą Kraków i Śląskiem Wrocław padł łupem gości, którzy odnieśli skromne zwycięstwo 1:0. Osłabiona Wisła, w której nie zagrało kilku kluczowych piłkarzy, nie dała rady przeciwstawić się Śląskowi, który z kolei wcale nie zagrał rewelacyjnego meczu. Mimo to właśnie Wrocławianie dopisali do swojego dorobku w tabeli pierwsze 3 punkty.

Początek meczu zapowiadał wiele emocji. Już w 2. minucie spotkania, po tym jak z piłkarze Śląska centrowali z rzutu rożnego, piłkę niemal z samej linii bramkowej musiał wykopać obrońca Wisły Lukas Klemenz. Chwilę później przyjezdni stworzyli kolejną sytuację bramkową, wykorzystując niepewność gospodarzy w grze obronnej. Szybka akcja po przejęciu bezpańskiej piłki zakończyła się dobrym strzałem na bramkę Wisły, ale znów znakomicie spisał się wspomniany Klemenz, który wyręczył bramkarza. Wiślacy mieli poważne problemy z wyprowadzaniem piłki i rozgrywaniem akcji. Nie pozawalali na to podopieczni Vítězslava Lavički, chcący zmusić "Białą Gwiazdę" do gry długimi podaniami. Po kilkunastu minutach gry Krakowianie doszli jednak do głosu i całkowicie przejęła inicjatywę. Już do końca pierwszej połowy to oni dyktowali warunki gry i stworzyli sobie kilka dobrych okazji do strzelenia gola. Pomimo tej dominacji w grze podopiecznych Macieja Stolarczyka dość wyraźnie widoczna była nieobecność kluczowych w poprzednim sezonie graczy tj. Vullneta Bashy, Jakuba Błaszczykowskiego oraz Vukana Savicevicia. Tuż po przerwie zawodnicy Wisły stworzyli sobie groźną sytuację pod bramką rywali, którzy wtedy jakby się przebudzili. Piłkarze Śląska odważniej zaatakowali i najpierw obili słupek gospodarzy, a później objęli prowadzenie. W 62. minucie pierwszą i jak się później okazało jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił Dino Stiglec, który zamknął dośrodkowanie z prawej strony boiska. Chorwat huknął zza pola karnego aż miło, zdobywając pięknego gola. Po stracie bramki gra Wiślaków posypała się i nie byli oni już w stanie zagrozić Ślązakom. Ci z kolei mieli jeszcze okazje, ale ich nie wykorzystali. 

Kibice drużyny gości, zgromadzeni licznie na wyjazdowym spotkaniu, opuszczali Reymonta 22 w dobrych humorach. Śląsk wyrównał klubowy rekord liczby kolejnych zwycięstw na szczeblu Ekstraklasy, wygrywając 5 spotkań z rzędu. Ostatni raz takim wynikiem Wrocławska ekipa mogła pochwalić się w sezonie 1976/1977. Zawiedzeni natomiast z trybun schodzili fani "Białej Gwiazdy", którzy postarali się o znakomitą atmosferę. Nie zabrakło żywiołowego dopingu, a także efektownego flagowiska.

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 0:1

Dino Stiglec 0:1 62'

Zobacz także