
Piątek znów zachwyca w Turcji
Krzysztof Piątek z pewnością latem otrzyma wiele ofert transferu. Polak utrzymuje fenomenalną formę, a w sobotnim meczu ligowym miał udział przy 3 bramkach swojej drużyny.
Mecz Basaksehiru z Alanyasporem był dla Krzysztofa Piątka powrotem na boiska tureckiej Super Lig po jednomeczowej pauzie spowodowanej nadmiarem żółtych kartek. Eksperci zastanawiali się, czy krótki rozbrat z regularną grą obniży fenomenalną formę strzelecką napastnika. Nic takiego jednak nie miało miejsca.
Piątek przy pierwszej swojej bramce udział miał już w 20. minucie. Polak otrzymał podanie za plecy obrońców, fenomenalnie je opanował, następnie wszedł w drybling na skraju pola karnego, ale zauważył dołączającego do akcji z drugiej strony skrzydłowego i posłał do niego idealne prostopadłe podanie, które ten pewnie wykończył. Piątek już sam na listę strzelców wpisał się kilka minut później, odnajdując się w odpowiednim miejscu i czasie, wbijając piłkę do pustej bramki po dobrym i dość szczęśliwym podaniu Keny’ego.
W pierwszej połowie 29-latek był też bliski wywalczenia rzutu karnego, który zapewne sam by wykonywał. Polak walczył w polu karnym o górną piłkę z obrońcą, a w trakcie przepychanki futbolówka trafiła w rękę Florenta Hadergjonaja. Arbiter po analizie VAR nie wskazał jednak na wapno, ponieważ kilka chwil wcześniej w innym miejscu boiska klubowy kolega Piątka sfaulował swojego rywala.
Reprezentant Biało-Czerwonych był też aktywny w drugiej części gry. W 72. minucie był blisko wpisania się na listę strzelców, kończąc kontrę Basaksehiru podkręconym uderzeniem z dystansu w poprzeczkę. Polak w przypadku trafienia mógłby zamknąć mecz i wyprowadzić swój zespół na prowadzenie 4:2. Tak się jednak nie stało, a w kolejnych minutach to Alanyaspor zanotował dwa trafienia i w 82. minucie był na prowadzeniu.
Duże emocje były też w doliczonym czasie gry, za sprawą dwóch karnych - po jednym dla każdej z ekip. Najpierw trafił Alanyaspor, a potem do jedenastki podszedł Piątek. Polak sam ją sobie wywalczył, ponieważ był faulowany przy próbie opanowania długiego zagrania w pole karne. Piątek ustawił piłkę na wapnie i zmniejszył prowadzenie gospodarzy. Niestety 2 trafienia i asysta Polaka nie wystarczyły, by jego Basaksehir zanotował jakiekolwiek punkty.
AŁ
Fot.: AA/ABACA/Abaca/East News