kopenhaga jaga

Jaga dokonała niemożliwego i wygrywa z Kopenhagą!

Fot. eastnews
2024-10-03

Wydawało się to niemożliwe, a jednak! Jagiellonia praktycznie cały mecz rozpaczliwie broniła się przed utratą goli, ale niewielka liczba akcji w połączeniu z wysoką skutecznością zapewniła mistrzom Polski zwycięstwo 1:2.

Do przerwy Jagiellonia miała duże problemy nie tylko ze stworzeniem sobie sytuacji strzeleckich, ale nawet z utrzymaniem się przy piłce. Gospodarze zdecydowanie dominowali i uniemożliwili Jadze nawet na oddanie jednego uderzenia w kierunku bramki. Sami natomiast popisywali się wieloma kombinacyjnymi akcjami, a także zdobyli jedną bramkę. Wynik otworzyli w 12. minucie, kiedy to po dośrodkowania z rzutu rożnego Marcosa Lopeza gola strzałem głową zdobył Pantelis Hatzidiakos. Poza tą sytuacją Kopenhaga miała jeszcze kilka okazji na podwyższenie prowadzenia, głównie w sytuacjach sam na sam, jednak nie była w stanie pokonać Abramowicza.

Jaga z większym animuszem na rywali ruszyła w drugiej połowie, ale to gospodarze byli bliżej strzelenia gola tużpo wznowieniu. Najpierw uderzenie Gocholeishviliego obronił Abramowicz, a chwilę później przed utratą gola mistrzów kraju uratowała skuteczna pułapka ofsajdowa. Po okresie dominacji Kopenhagi to Jagiellonia strzeliła gola wyrównującego. Piłkę w pole karne po dwójkowej akcji z Listkowskim wrzucił Moutinho, a ekwilibrystycznym uderzeniem piętą zamienionym na bramkę popisał się Pululu.

Trafienie Jagi wyraźnie zdenerwowało gospodarzy i Ci ruszyli do jeszcze groźniejszych ataków. Skutecznie w bramce zachowywał się jednak Abramowicz, a nawet gdy został on minięty i piłka wpadła do siatki, po sygnalizacji pozycji spalonej gol był anulowany. Prawdziwy szturm na bramkę Jagiellonii odbywał się w ostatnich 15 minutach gry. Piłka praktycznie nie wychodziła z połowy polskiej drużyny i często leciała w kierunku bramki, głównie za sprawą Onugkhy. Ostatecznie wydawało się, że Jaga musi drżeć o dowiezienie remisu, a w ostatenij akcji meczu zapewniła sobie 3 punkty. Długa piłka dotarła do Pululu, napastnik mistrzów Polski zastawił się, celnym podaniem obsłużył Churlinova, a ten w sytuacji sam na sam pomiędzy nogami golkipera gospodarzy ustalił wynik meczu.

Fot.: Liselotte Sabroe/Associated Press/East News

iparts.pl