Polacy wygrywają ze Szkocją!
Po fenomenalnym widowisku Polacy pokonują na wyjeździe Szkotów 3:2. Bohaterem meczu był zdecydowanie Nicola Zalewski, który dwukrotnie wywalczył rzut karny. Strzelcami bramek poza Zalewskim byli Robert Lewandowski i Sebastian Szymański.
Mecz nie rozkręcał się długo. Już w 6. minucie Nicola Zalewski oddał pierwszy niecelny strzał z dystansu, a zaledwie 120 sekund później cieszyliśmy się z pierwszego trafienia. Kluczowy dla tej akcji był Kacper Urbański, który skutecznym wślizgiem wyłuskał piłkę na połowie rywala. Ta szybko została przetransportowana do Sebastiana Szymańskiego, który bez zastanowienia niezwykle precyzyjnie kopnął z dystansu. Futbolówka odbiła się od słupka i otworzyła wynik spotkania.
W kolejnej fazie meczu Polacy dali się zepchnąć do defensywy. Duże problemy w grze obronnej miał cały zespół, ale najgorzej wyglądał Jakub Kiwior. Gracz Arsenalu notował straty w wyprowadzeniu, faulował tuż przed polem karnym, a także gubił krycie i umożliwiał przeciwnikom oddawanie strzałów z obrębu pola karnego.
Pierwsza groźna akcja Szkotów miała miejsce w 15. minucie. Scott McTominay otrzymał prostopadłe podanie w pole karne, ale zbyt długo je opanowywał i tuż przed oddaniem uderzenia doskoczył do niego Paweł Dawidowicz i zmusił do niecelnego kopnięcia. Gracz Napoli skuteczniejszy był w 23. minucie. Po wrzutce na długi słupek z rzutu wolnego z bliskiej odległości wbił piłkę do siatki. Polacy mieli jednak w tej sytuacji dużo szczęścia - Szkot przy opanowywaniu piłki pomógł sobie ręką i trafienie zostało anulowane.
W kolejnych minutach naszej defensywie najwięcej problemów sprawiał Kiwior. Najpierw źle rozegrał piłkę i umożliwił McTominayowi wejście w pole karne, jednak akcję pomocnika skasowali pozostali obrońcy naszej kadry. Chwilę później zawodnik Arsenalu fatalnie zachował się podczas krycia Dykesa, nie kontrolując toru lotu piłki i umożliwiając mu oddanie strzału z woleja. Kolejny raz jednak kadrze się upiekło - w stuprocentowej sytuacji napastnik trafił jedynie w boczną siatkę.
Gdy wydawało się, że jeszcze przed przerwą stracimy bramkę, Nicola Zalewski wziął sprawy w swoje ręce. Zawodnik Romy wszedł w drybling przed polem karnym, odważnie wbiegł między 3 zawodników i został sfaulowany. Sędzia wskazał na wapno, a jedenastkę pewnie na gola zamienił Robert Lewandowski.
Druga połowa zaczęła się fatalnie. Szkoci od wznowienia ze środka boiska ruszyli w nasze pole karne i po kilku panicznych próbach wybicia futbolówki i piłkarskim flipperze piłka spadła pod nogi Billy’ego Gilmoura. Szkocki pomocnik oddał strzał z woleja, a interweniować nie był w stanie Marcin Bułka. Gospodarze zdobyli gola kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry.
Po utracie bramki Polacy momentalnie się otrząsnęli i próbowali przenieść grę pod bramkę przeciwników. Brakowało jednak konkretów, a strzały z dystansu oraz wrzutki lądowały daleko od celu. Najbliżej gola byliśmy w 59. minucie. Po składnym wyjściu Polaków spod pressingu we włąsnym polu karnym piłka została przetransportowana błyskawicznie do przodu, gdzie Szymański spróbował podkręconego strzału z 20. metrów. Jego uderzenie minimalnie minęło jednak spojenie bramki.
Niestety Szkoci ostatecznie dopięli swego i strzelili bramkę. Stratę w środkowej strefie zanotował Jakub Piotrowski, a po szybkiej kontrze, dogranie na skrzydło, a następnie płaskiej centrze w pole karne wyrównał McTominay. W kolejnych minutach Szkoci praktycznie zepchnęli Polaków w pole karne. Na szczęście Biało-Czerwoni nie tylko nie stracili gola, ale po kolejnej akcji indywidualnej Zalewskiego i faulu Szkotów, sędzia wskazał na wapno. Sam poszkodowany zdecydował się podejść do jedenastki i pewnie ją wykorzystał, co dało nam zwycięstwo.
AŁ
Fot.: