
Raków przeprowadza szturm na Ligę Konferencji!
Raków Częstochowa ma swoją pierwszą wygraną w Lidze Europy. Mistrzowie Polski udźwignęli presję i zagrali dobry mecz przeciwko Sturmowi. Wygrana oznacza, że podopieczni Dawida Szwargi nadal mają szansę na to, żeby wiosną grać w Lidze Konferencji.
Dla Rakowa był to mecz o być albo nie być na wiosnę w europejskich pucharach. O ile awans do kolejnej fazy Ligi Europy był już niemożliwy dla częstochowian, tak w zasięgu nadal jest gra na wiosnę w Lidze Konferencji. Jednak do tego potrzebne było zwycięstwo i to najlepiej dwubramkowe w starciu ze Sturmem.
Podopieczni Dawida Szwargi, świadomi rangi meczu, dość odważnie rozpoczęli mecz z Austriakami. Goście uniknęli niemrawego startu pojedynku, co miało miejsce w ich poprzednich spotkaniach. Po upływie kwadransa Sorescu świetnie dograł do Crnaca, lecz napastnik Rakowa skiksował i nie trafił do bramki. Kilka chwil później źle uderzył w dobrej sytuacji Cebula. Częstochowianie dobrze sobie radzili na boisku Sturmu, lecz brakowało im wykończenia. Przez to na przerwę schodzili przy bezbramkowym remisie.
Mistrzowie Polski drugą połowę rozpoczęli z podobnym animuszem jak pierwszą część starcia. Często gościli pod polem karnym Austriaków, lecz zawodziła ich skuteczność. Nie potrafili pokonać bramkarza Sturmu ani z akcji, ani z licznych stałych fragmentów gry. Ofensywna gra gości mogła się zemścić na nich w 66. minucie. Jednak Kovacević świetnie się spisał i obronił strzał Prassa z bliskiej odległości.
Częstochowianie swój cel osiągnęli w 81. minucie. Świetną akcję przeprowadził Jean Carlos Silva, jego atak wykończył John Yeboah i było 1:0 dla gości. W samej końcówce meczu mistrzowie Polski szukali jeszcze drugiego trafienia, które pozwoliłoby im przeskoczyć Austriaków w tabeli. Ta sztuka jednak się nie udała. Raków wygrał 1:0 i nadal jest w grze o grę w Lidze Konferencji. Żeby tak się stało, to musi wygrać lub zremisować u siebie z Atalantą oraz liczyć na korzystny wynik w meczu Sporting-Sturm.