Legia Austria Wiedeń

Legia minimalnie gorsza od Austrii Wiedeń

Fot. eastnews
2023-08-10

Porażkę 1:2 zanotował Legia w pierwszym meczu III rundy eliminacji do Ligi Konferencji. Choć Austria Wiedeń nie miała wielu sytuacji, to wykorzystała dwie z nich, co wystarczyło do zaliczenia dobrego rezultatu.

Mecz zaczął się od bardzo dobrej akcji Legii. Znajdujący się w ostatnim czasie w świetnej formie Paweł Wszołek otrzymał świetne podanie otwierające na prawym skrzydle, popędził w pole karne, a następnie oddał strzał w krótki róg, który został obroniony przez golkipera. Odpowiedź Austrii przyszła szybko i bardzo dotkliwie. W 10. minucie fatalny w skutkach błąd popełnił Juergen Elitim, który źle rozegrał piłkę tuż przed własnym polem karnym. Futbolówka trafiła pod nogi Dominika Fitza, a ten szybkim podaniem uruchomił Muharema Huskovicia, który z najbliższej odległości wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.

Blisko podwyższenia prowadzenia Austria była w 17. minucie i znów okazję własnym błędem stworzyła Legię. Długa piłka w pole karne spadła na głowę Patryka Kuna, który wygłówkował ją tuż pod nogi Reinholda Ranftla. Austriak błyskawicznie złożył się do uderzenia z woleja, ale jego uderzenie nieznacznie minęło słupek. Na kolejną szansę bramkową Legii trzeba było czekać aż do 32. minuty. Gospodarze wymienili kilka podań na lewym skrzydle, które zostały zakończone doskonałą płaską wrzutką Yuriego Ribeiro, ale w doskonałej sytuacji jedynie w bramkarza trafił Wszołek.

Do dużej kontrowersji doszło w końcówce pierwszej połowy. Najaktywniejszy w barwach Legii Wszołek przedzierał się prawym skrzydłem i w obrębie pola karnego został ostrym wślizgiem zaatakowany przez obrońcę gości, ale sędzia uznał, że wejście Austriaka było czyste. Powtórki jednak pokazały, że VAR mógłby zmienić decyzję sędziego.

Źle zaczęła się pierwsza połowa, źle zaczęła się też druga. W 56. minucie wrzutkę z lewego skrzydła wykonał Manuel Polster, a wbiegający między Rafała Augustyniaka i Artura Jędrzejczyka Husković zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Odpowiedź Legii mogła być doskonała. W 59. minucie świetnym odbiorem popisał się Josue, a następnie cudownym podaniem obsłużył Tomasa Pekharta. Czech miał sytuację sam na sam, jednak uderzył fatalnie i piłka nie przeleciała nawet blisko bramki.

Karny dla Legii mógł zostać przyznany w pierwszej części gry i podobnie było w 71. minucie. Do zgranej piłki na linii pola karnego nabiegał Wszołek, a w momencie składania się do strzału jego nogi spotkały się z piszczelami przeciwnika. Sędzia był jednak nieugięty i po raz kolejny nie wskazał na wapno. Gospodarze podrażnieni tą sytuacją atakowali coraz zacieklej. W 74. minucie dwukrotnie przed utratą bramki swój zespół ratował golkiper. W obu sytuacjach świetnie interweniował przy uderzeniach z dystansu Ernesta Muciego.

Legia notowała coraz groźniejsze ataki, ale to Austria miała doskonałą sytuację na zakończenie walki w tym dwumeczu. Po prostopadłej piłce z 86. minuty od Fitza wprowadzony na plac gry Silva Kani stanął oko w oko z Kacperem Tobiaszem, ale Polak świetnie interweniował. Niewykorzystana sytuacja zemściła się szybko – 120 sekund później wrzutkę w pole karne posłał Makana Baku, a Muci strzałem głową pokonał golkipera Austrii Wiedeń i ustalił wynik meczu. 

Fot.: ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER 

iparts.pl
Zobacz także