GymBeam
www.warhouse.pl
Podział punktów w hicie Fortuna 1. Ligi

Podział punktów w hicie Fortuna 1. Ligi

Fot. Artur Barbarowski/East News
2022-09-16

Ostatnie tygodnie znowu były bardzo gorące w Krakowie. Wisła przegrała 3 mecze z rzędu i kibice domagali się zwolnienia Jerzego Brzęczka. Zarząd klubu jednak tę sytuację przeczekał, na dzisiaj trudno ocenić czy to dobry wybór, bo Biała Gwiazda, choć nie przegrała to ponownie straciła prowadzenie i punkty.

W Krakowie ponownie powiało Ekstraklasą, jednak Wisła nie była faworytem meczu z Ruchem. To chorzowianie przed meczem byli liderem rozgrywek a Wisła po kilku wpadkach zajmowała dopiero 6. miejsce. Dla Wisły stawka była podwójna, ponieważ posada Brzeczka była mocno zagrożona a przegrana mogła doprowadzić do jego zwolnienia. Dlatego też gospodarze byli mocno zmotywowani. Mecz przyjaźni na trybunach, jednak na boisku była walka, jak na hit 1. Ligi przystało. 

Wisła bardzo mocno rozpoczęła ten mecz. Już w 7. minucie ładną akcję przeprowadził Żyro, jego mocno uderzenie wylądowało na poprzeczce. Kilka minut później dobrą sytuację miał Łasicki, lecz centymetrów mu zabrakło do tego, żeby trafić do siatki. 

W 25. minucie gospodarzom trochę pomógł ich były gracz – Maciej Sadlok. Obrońca sfaulował w polu karnym Lusia Fernandeza, sędziujący mecz Szymon Marciniak podyktował rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał sam poszkodowany i było 1:0. 

Wydawało się, że Wisła ma mecz pod kontrolą, jednak ponownie okazało się, że gracze Brzęczka mają problemy z utrzymaniem prowadzenia. W 41. minucie mogli je stracić. W polu karnym ręką zagrał Jaroch i arbiter podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Łukasz Janoszka, chciał sprytnie uderzyć podcinką, ale jego zamiary odgadł bramkarz i złapał strzał. Dzięki temu Wisła utrzymała prowadzenie do przerwy. 

W drugiej połowie gospodarze ponownie grali niefrasobliwie i podali pomocną dłoń gospodarzom. W 59. minucie dużo miejsca przed polem karnym miał Szczepan, uderzył bardzo mocno i wyrównał wynik meczu. Wydawało się, że Wisła ruszy po to, żeby odzyskać prowadzenie, jednak nic takiego nie miało miejsca. Ruch grał bardzo inteligentnie, starał się utrzymywać przy piłce. Przez to krakowianie mieli mało okazji do strzelenia bramki, dopiero w doliczonym czasie gry gospodarze przycisnęli mocniej gości. Zabrakło im jednak dokładności i mecz zakończył się remisem 1:1. 

Zobacz także