GymBeam
www.warhouse.pl
pogoń rk reykjavik

Pogoń awansuje mimo porażki

Fot. eastnews
2022-07-14

Pogoń Szczecin przegrała rewanżowe spotkanie eliminacyjne w europejskich pucharach 0:1, ale zaliczka z pierwszego meczu dała im awans do kolejnej rundy. Jedyną bramkę meczu zdobył Sigurdur Bjartur Hallsson.

Od początku spotkania obie ekipy naprzemiennie próbowały przejąć kontrolę nad przebiegiem meczu, jednak lepiej wychodziło to Pogoni. Ta często starała się bezpośrednimi podaniami za plecy obrońców uruchamiać skrzydłowych, jednak przez brak dokładności w pierwszych 30. minutach na boisku nie działo się nic ciekawego (0 strzałów). To, co rzucało się w oczy to bardzo ostra gra drużyny z Islandii - piłkarze Pogoni wielokrotnie musieli wzywać pomoc medyczną, a drobnego podkręcenia stawu skokowego, w wyniku którego musiał opuścić plac gry, doznał Konstantinos Triantafyllopoulos. Pierwszy strzał w meczu oddała drużyna gospodarzy - ten z 35. minuty był jednak bardzo niecelny i przeleciał około 10 metrów nad poprzeczką. Kolejny dał jednak ekipie z Reykyaviku prowadzenie - długą piłkę z głębi pola zagrał Pontus Lindgren, stoperów dobrym przyjęciem zgubił Sigurdur Bjartur Hallsson, a w sytuacji oko w oko z Dante Stipicą nie dał szans bramkarzowi.

Druga połowa rozpoczęła się od długo wyczekiwanego strzału Pogonii - uderzeniem z dystansu golkipera gospodarzy próbował zaskoczyć Damian Dąbrowski, jednak bramkarz był dobrze ustawiony. W odpowiedzi bliski podwyższenia prowadzenia był Atli Sigurjonsson, który z woleja obok bramki uderzał zbyt krótko wybitą przez obrońców futbolówkę. W 64. minucie kolejną okazję miała Pogoń - dwójkową akcję na skrzydle przeprowadzili Kamil Grosicki i Machado Mata, po czym Portugalczyk dośrodkował piłkę na długi słupek do Jeana Carlosa, który oddał niecelny strzał nad poprzeczką. Bardzo duża kontrowersja miała miejsce w 71. minucie. Jeden ze stoperów nie trafił w piłkę głową i na 20. metrze od bramki zagarnął ją ręką, czym uniemożliwił przeprowadzenie akcji polskiej drużyny. Sędzia nie zauważył jednak tego zagrania i zamiast czerwonej kartki dla ostatniego obrońcy gospodarzy, pozwolił ekipie z Reykjaviku kontynuować grę. Drużyna gości nie przejęła się jednak tym i starała się kontynuować akcje, które pozwoliłyby na wyrównanie wyniku. W 76. minucie dobrą okazję miał Vahan Bichakhchyan, jednak jego strzał został najpierw sparowany przez bramkarza, a następnie zmierzającą do siatki piłkę z linii bramkowej wybił obrońca. Chwilę później Pogoń wykonywała rzut rożny, walkę o górną piłkę wygrał Kamil Drygas, jednak próba Polaka przeleciała tuż nad poprzeczką. Ostatecznie spotkanie pomimo ciekawej drugiej połowy zakończyło się porażką Pogoni 1:0.

Fot.:PRZEMEK SWIDERSKI/REPORTER

Zobacz także