GymBeam
www.warhouse.pl
Raków potknął się w drodze po tytuł

Raków potknął się w drodze po tytuł

Fot. Artur BARBAROWSKI/East News
2022-05-08

Częstochowianie, opromienieni zwycięstwem w Pucharze Polski teraz mogą wywalczyć historyczny tytuł. Przed nimi 3 finały, 9 punktów zapewni im mistrzostwo. Podopieczni Marka Papszuna potknęli się dzisiaj i teraz muszą czekać na to, co Lech zrobi w meczu z Piastem. 

Raków jest teraz głównym faworytem do zdobycia mistrzostwa. Częstochowianie jeszcze nie przegrali w tym roku i są na dobrej drodze do wywalczenia mistrzostwa. Cracovia walczy już tylko o jak najwyższe miejsce w środku tabeli. Jednak dla właściciela krakowian ten mecz był bardzo ważny. Janusz Filipiak jest właścicielem firmy informatycznej Comarch i chciał utrzeć nosa Michałowi Świerczewskiemu, który prowadzi Raków oraz firmę x-kom.

Już od początku było widać, że to gospodarze są faworytem i zrobią wszystko, żeby zdobyć 3 punkty. Raków prowadził grę i raz po raz atakował bramkę gości. W początkowej fazie meczu jednak na drodze do szczęścia częstochowian stał bramkarz Cracovii Hrosso. Inna sprawa, że gracze Rakowa jakoś mocno nie męczyli golkipera przyjezdnych. Dopiero w 38. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Po raz kolejny niezawodny okazał się Gutkovskis, który wykorzystał centrę Ledermana i głową skierował piłkę do siatki. Do przerwy lider tabeli realizował swój cel i prowadził z Cracovią 1-0. 

W początkowej fazie drugiej części Raków ruszył po drugiego gola. Częstochowianie skupili się na szukaniu trafienia, które ułożyłoby mecz. Jednak trochę zapomnieli o defensywie, co wykorzystała Cracovia. W 62. minucie z kontratakiem ruszył Kakabadze, wycofał piłkę do Hanki a ten huknął z całych sił i pokonał Kovacevicia.

Raków szybko ruszył do ataku i już w 66. minucie o centymetry od trafienia był Petrasek. Jednak piłka po uderzeniu Czecha tylko wylądowała na poprzeczce. Raków w końcówce zepchnął gości w ich pole karne, Ci cały czas ofiarnie bronili dostępu do własnej bramki. W doliczonym czasie gry Pasy uratował Hrosso, który nieprawdopodobną interwencją obronił strzał Kuna. Raków zremisował z Cracovią i teraz musi liczyć na to, że Lech straci punkty. 

Zobacz także