Remis, który nikogo nie cieszy

Remis, który nikogo nie cieszy

Fot. Artur BARBAROWSKI/East News
2022-04-03

Dzisiejszy mecz był dla Wisły jednym z ostatnich momentów, żeby zacząć rzeczywiście walczyć o utrzymanie. Przez pierwszą część meczu wydawało się, że krakowianie odniosą zwycięstwo, jednak Piast to doświadczona drużyna, która z zimną krwią wykorzystała błędy drużyny Jerzego Brzęczka. To doprowadziło do podziału punktów.

Dotychczasowe rezultaty w 27. kolejce Ekstraklasy ułożyły się po myśli Wisły. W przypadku wygranej krakowianie zmniejszyliby dystans do bezpiecznego miejsca. Jednak Piast Gliwice również mógłby sporo zyskać w przypadku zdobycia 3 punktów. Gliwiczanie nadal mają szansę na zajęcie 4. miejsca w tabeli. To już przed meczem zwiastowało ogromne emocje. 

W pierwszych minutach krakowianie przeprowadzili groźny atak, jednak strzał Poletanovicia został zablokowany. Podopieczni Jerzego Brzęczka byli mocno zdeterminowani, ich bezpośrednia gra przynosiła efekty. W 28. minucie powinni prowadzić 1-0, ale strzał Frydrycha wylądował na poprzeczce. Co się odwlecze to nie uciecze, 180 sekund później bardzo ładną akcję przeprowadził Manu, podał do Savicia a ten trafił do siatki. Krakowianie mieli jeszcze kolejne okazje do strzelenia bramki, ale zabrakło im skuteczności i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1-0.

Nieskuteczność krakowian z pierwszej połowy szybko się zemściła. Już w 50. minucie Biegański sfaulował Wilczka i sędzia podyktował jedenastkę. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość i na tablicy pojawił się wynik 1-1. 10 minut później ten sam napastnik wykorzystał błąd obrońcy gospodarzy i wyprowadził gości na prowadzenie. 

Krakowianie nie zamierzali jednak się poddać i dążyli do wyrównania wyników. Ich starania przyniosły efekt już w 71. minucie, kiedy to Hugi pokonał Placha. Do końca meczu żadnej z drużyn nie udało się zdobyć decydującego trafienia i mecz zakończył się remisem 2-2. 

iparts.pl
Zobacz także