GymBeam
www.warhouse.pl
Cracovia nie pozwoliła odjechać Lechowi

Cracovia nie pozwoliła odjechać Lechowi

Fot. Artur BARBAROWSKI/East News
2022-02-06

Mecz w Krakowie był określany mianem hitu 20. kolejki Ekstraklasy. Widowisko, które stworzyli gracze Cracovii i Lecha nie rozczarowało. W nim najlepszym graczem był Joao Amaral, jednak jego postawa nie wystarczyła do tego, żeby Lech pokonał Cracovię.

Lech gra o tytuł i nikt w Poznaniu nie ukrywa, że taki jest cel na stulecie klubu. Pomóc w tym mają transfery do klubu. Jednak żaden z nowych piłkarzy nie wyszedł na boisko w pierwszym składzie. W Krakowie nie mają aż tak wysokich aspiracji, drużyna jest w przebudowie po okresie rządów Michała Probierza. Podopieczni Jacka Zielińskiego będą wiosną walczyć o dołączenie do czołówki Ekstraklasy.

Na trybunach mecz przyjaźni, jednak tej nie było na boisku. Zawodnicy grali twardo, w tej grze trochę lepsi byli gospodarze. Postawili twarde warunki mistrzom Polski. Już w 19. minucie Cracovia wyszła na prowadzenie. Lechici wybili dośrodkowanie gospodarzy, piłka jednak spadła pod nogi Michała Rakoczego. Ten uderzył z dystansu, futbolówka po drodze odbiła się od graczy z Poznania i wpadła do siatki.

Lech po stracie bramki ruszył śmielej do przodu. W bramce krakowian doskonale się spisywał Niemczycki, który kilkukrotnie ratował swoją drużynę przed stratą bramki. Jednak w 29. minucie był bez szans, gdy Joao Amaral kapitalnym przyjęciem minął obrońców i skierował piłkę do siatki. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i drużyny schodziły do szatni przy wyniku 1-1

Lech przyspieszył na początku drugiej połowy. Już w 47. minucie Amaral wyłożył piłkę Kamińskiemu a reprezentant Polski trafił do siatki. Portugalczyk dzisiaj był w wyśmienitej dyspozycji, 20 minut po bramce na 2-1, otrzymał on podanie od Amarala i podwyższył prowadzenie Lecha na 3-1. Wydawało się, że jest już po mecz i Kolejorz spokojnie dowiezie prowadzenie. Nic bardziej mylnego, w 77. minucie błąd popełnili obrońcy gości, swoją okazję wykorzystał Myszor i było już tylko 2-3. Gospodarze rzucili się w ostatnich minutach do ataku. W 91. minucie osiągnęli swój cel. Myszor podał na głowę Balaja a ten trafił do siatki i ustalił wynik na 3-3.

Zobacz także